Odwrócony piernik dojrzewający

Dzień dobry

Nie wyobrażam sobie Bożego Narodzenia bez takiego prawdziwego, dojrzewającego piernika. Problem, w tym, że w mojej kuchni z racji jej wielkości trudno znaleźć miejsce na postawienie na dłużej jakiegokolwiek naczynia. Temperatura też za wysoka. Pomyślałam, że byłoby dobrze gdyby najpierw upiec piernik a potem odłożyć go do dojrzewania. No i znalazłam przepis dokładnie taki jakiego szukałam, na blogu Przy Kuchennym Stole. Było to wiele lat temu. Upieczony piernik trzymam w lodówce przez dwa tygodnie. Jest mięciutki, pachnie Świętami i łatwo go przechować. Same zalety. Polecam.


 

Potrzebujemy:
 3,5 szklanki mąki pszennej (600 g)
1 łyżka proszku do pieczenia
3 jajka
1 szklanka miodu
2 opakowania przyprawy do piernika Kotanyi
1 łyżeczka sody
1 szklanka oleju roślinnego
1 szklanka cukru brązowego
1 szklanka mocnej  kawy lub herbaty (ostudzonej)
0,5 szklanki soku świeżo wyciśniętego z pomarańczy
0,25 szklanki rumu lub wódki
100g smażonej skórki pomarańczowej
 100g smażonej skórki pomarańczowej
100g grubo posiekanych orzechów włoskich
Do dekoracji:
po 2 łyżki migdałów i skórki pomarańczowej
garść połówek orzechów włoskich  do  dekoracji
polewa czekoladowa


 W misce połączyłam mąkę z cukrem, proszkiem do pieczenia, sodą, solą i przyprawą do piernika olejem, miodem, cukrem, jajkami (wcześniej trzeba je dobrze roztrzepać), kawą , sokiem z pomarańczy. Wymieszałam wszystko łyżką, a potem mikserem na gęstą masę. Dodałam bakalie i ponownie dokładnie wymieszałam. Ciasto przełożyłam do 2 keksówek, zapełniając je do połowy. Piekłam 60 min. w temp. 180*C. Pierniki wystudziłam na kratce po czym zawinęłam w lnianą ściereczkę i folię spożywczą i włożyłam do lodówki na 2tygodnie. Przed podaniem udekorowałam polewą, skórką pomarańczową orzechami i słupkami migdałów. Dodałam kawę i nie dodałam alkoholu, a zamiast brązowego dałam biały cukier. Z tymi zmianami piernik też jest pyszny.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Co w garnkach piszczy... , Blogger