maja 15, 2014

Tortilla Wiosenna!


Zaczęło się od rozmowy z synem na temat nowo otwartego punktu z kebabem, a skończyło na pysznej tortilli w domu. W pierwszej wersji placki torilli miałam robić sama, ale dopadł mnie leń i wykorzystałam gotowe. Następnym razem zrobię sama i to już niedługo! Bo przecież dużo nie trzeba. Garść kolorów i odrobinę chęci, w efekcie otrzymujemy fajnie spędzony czas w kuchni z dzieckiem, mnóstwo zabawy i całą garść witamin. Prawda, że warto? Ja miałam dodatkową okazję aby oszukać mojego nie wszystkożernego syna. Na szpinak kręci nosem, mięty też nie chce, a papryka dla niego też jest mało atrakcyjna i jak to się skończyło? Papryka była warunkiem decydującym o przygotowanie tortilli, szpinak i miętę zjadł nieświadomie. Dowiedział się po zjedzeniu 3 tortilli i stwierdzeniu "Pyszne to było Mamuś". Trochę mina mu zrzedła jak się dowiedział co jadł, ale już się przyzwyczaił, że czasami go oszukuję w kuchni :) Mi po prostu bardzo zależy aby zjadał zdrowe i wartościowe produkty w tym naszym pokręconym świecie :) A teraz do rzeczy Blondynko. Zacznę od marynaty, którą sama sobie wymyśliłam.



Składniki na 4 tortille:
  • 1 duża pierś z kurczaka
  • 1 duża gałązka świeżego rozmarynu
  • olej rzepakowy Biooil
  • przyprawa do grilla pikantna Kamis
  • sól czosnkowa z ziołami Kamis

Dodatkowo:
  • 1 mała papryka czerwona
  • 4 większe listki mięty pomarańczowej
  • kawałek ogórka zielonego
  • 1/2 dużego pomidora
  • szczypior, malutki pęczek
  • kilka listków szpinaku
  • garść miksu sałat
  • garść rukoli
  • 1 mała czerwona cebulka
  • 4 placki tortilli

Sos czosnkowy - improwizowany:
  • mały jogurt naturalny
  • 3-4 ząbki czosnku
  • sól czosnkowa z ziołami


Wykonanie:
Pierś z kurczaka płuczemy i osuszamy w papierowym ręczniku. Gałązkę rozmarynu obrywamy z listków i siekamy, po czym wrzucamy do miski, do której wlewamy olej rzepakowy, wsypujemy sól czosnkową i przyprawę do grilla i mieszamy wszystko razem. Osuszona pierś kroimy na cienkie paseczki, które wrzucamy do naszej marynaty, musimy wymieszać mięso w taki sposób, aby każdy kawałek był pokryty marynatą. Miskę z mięsem przykrywamy folią spożywczą i odstawiamy do lodówki do czasu aż nam się zechce działać dalej :) Tak było w moim przypadku. A jak mamy chęci nadal to zabieramy się za sos czosnkowy, taki improwizowany dla takiego lenia jak ja :)


Sos czosnkowy - improwizowany: Nic prostszego jak wylać mały jogurt naturalny do miseczki, przecisnąć przez praskę ze trzy ząbki czosnku, doprawić solą i odstawić aby się "przegryzł".


Reszta: Wszystkie nasze listki, ździebełka, pomidorki, papryczki, cebulki i ogóreczki myjemy, osuszamy i rwiemy i kroimy na takie kawałki jak lubimy. Układamy sobie na talerzu i działamy dalej.


Jak już miałam wszystko przygotowane, wyciągnęłam woka i dużą płaską patelnię. Do woka wrzuciłam zamarynowane mięso, które usmażyłam i wyłożyłam na papierowe ręczniki, bo nie chciałam w tortilli mięska ociekający olejem. Na drugiej patelni oczywiście suchej podgrzewałam sobie placki tortilli, potem to już każdy sobie robił co chciał, ja tylko dorzucałam Młodemu szpinak i miętę i dokładałam paprykę.Sposobów układania było dużo. Albo smarowaliśmy placek sosem czosnkowym i potem dodatkowo polewaliśmy do środka, albo ciapaliśmy sosem ułożone składniki,każde z nas ciapało według własnych upodobań :) A wyszło PYYYYSZNEE! Lubię wiosnę :)
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)


/*post zawiera lokowanie produktu - wok linii Granitium włoskiej firmy Ballarini/

5 komentarzy:

  1. chętnie bym się wprosiła na domową tortillę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Martuś, z chęcią zaprosiłabym Cię na tortillę! Bardzo ubolewam nad tym, że najfajniejsze blogerki (z Tobą włącznie) mieszkają tak daleko ode mnie :(

      Usuń
  2. Jejku jak my dawno nie jadłyśmy tortilli :) wyglądają pysznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak tu pięknie i wiosennie! Pozdrowienia od blondynki dla blondynki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa Blondynko :) Skoro nie mogę patrzeć na to co dzieje się za oknem, chcę patrzeć w talerz i się uśmiechać :)

      Usuń

Cześć, jestem Blondynka.

Jeśli chcesz coś napisać, wymienić myśli, porozmawiać to jest odpowiednie miejsce, w którym dbam o to abyś czuł się bezpiecznie i dobrze.

Jeśli masz zły dzień i i potrzebujesz tu wyładować swoje negatywne emocje - osobiście zaprowadzę Cię do wyjścia, Nie wyprowadzisz mnie z równowagi, więc albo się uśmiechnij albo idź dalej.

Nie rób proszę z tego miejsca tablicy reklamowej, nie bawię się w lajk za lajk itd, nie lubię spamu.

W komentarzach możesz również umieścić zdjęcia dań wykonanych z Blondynkowych przepisów, jeśli chcesz abym wkleiła je do albumu na fan page`u bloga na FB, napisz od razu, że wyrażasz zgodę na ich umieszczenie we wspomnianym albumie.

Nie bój się pytać, zawsze odpowiem i postaram się pomóc.

Czuj się tu dobrze. Życzę Ci aby Twój Dzień był zawsze pełny pozytywnych zdarzeń! Buziaki!

Drukuj

Copyright © 2016 Blondynka Gotuje , Blogger