Nie tylko dla wielbicieli słodyczy, ale dla wszystkich ceniących sobie smaczną i niedrogą kuchnię. Czemu więc "Kuchnia w czekoladzie"?
To właśnie ciemna i biała czekolada są dominującymi kolorami w moim królestwie, do którego Was zapraszam:)

piątek, 10 stycznia 2020

Paszteciki z ciasta francuskiego

Ciasto francuskie jest jednym z tych, które staram się mieć zawsze w "pogotowiu". Można z nim wyczarować przekąski na słodko i słono, a przy tym zbytnio się nie napracować. Podobnie było w przypadku tych pasztecików. Stwierdziłam, że pracy przed świętami jest zawsze wystarczająco dużo, by jeszcze stać przy pasztecikach krucho- drożdżowych, więc poszłam na łatwiznę i zrobiłam je właśnie w cieście francuskim. Polecam! Na takie karnawałowe spotkania sprawdzą się znakomicie!



Składniki na ok 30 pasztecików:

2 płaty ciasta francuskiego
650g pieczarek
500g gotowanego, drobiowego mięsa
250g kiszonej kapusty
1 duża cebula
2 małe ząbki czosnku
2 pełne łyżki masła
Sól, pieprz do smaku
Ziarna kminku lub jeśli ktoś woli- sezamu
1 żółtko (ubite białko można dodać do farszu)
2 łyżki mleka

Sposób przygotowania:

Na maśle szklimy posiekaną drobno cebulę i przeciśnięty przez praskę czosnek. Dodajemy pokrojone drobno pieczarki, a jak wyparuje nadmiar wody wrzucamy zmielone mięso drobiowe. Podsmażamy chwilkę, jeśli trzeba dodajemy troszkę masła. Kapustę przelewamy na sitku wodą, by nie była zbyt kwaśna i drobno siekamy. Dodajemy do farszu. Podsmażamy jeszcze chwilkę doprawiając do smaku solą i pieprzem. Studzimy. Jeśli chcemy użyć białka, które pozostanie to ubijamy je i mieszamy z przestudzonym farszem tuż przed nakładaniem na ciasto.
Płaty ciasta francuskiego rozwijamy, układamy poziomo przed sobą i każdy dzielimy na cztery części (czyli w sumie będzie ich 8). Wzdłuż dłuższej części każdego prostokąta nakładamy farsz. Zwijamy w roladkę, pamiętając by łączenie było na spodzie pasztecika! Kroimy na 4 części, przekładamy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia, smarujemy żółtkiem rozmieszanym z mlekiem i szczyptą soli i pieprzu i posypujemy ulubionymi ziarnami. U mnie jest to sezam, ale sprawdzi się także czarnuszka, kminek czy nawet słonecznik. Paszteciki od razu wstawiamy do nagrzanego do 200ºC piekarnika i pieczemy na złoty kolor (grzanie góra-dół bez termoobiegu) ok 15 minut. Z tej porcji wyjdą dwie blaszki, ale polecam zrobić najpierw jedną i wstawić i dopiero zająć się drugą, tak by poprzednie „nie czekały”. Ciasto francuskie ma to do siebie, że najlepiej rośnie jak jest chłodne, a takie czekanie po prostu mu nie służy ;) Po upieczeniu studzimy na metalowej kratce. Możemy podać od razu, ale jeśli przygotowujemy wcześniej, to później wystarczy odgrzać je w piekarniku, by były chrupiące. Nie polecam do tego celu kuchenki mikrofalowej, bo zrobią się miękkie i gumowate. Podajemy z filiżanką czerwonego barszczu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi miło jeśli zostawisz słowo od siebie, pamiętaj jednak, że wszelkie komentarze z linkami, lądują w spamie ;)

Pamiętaj także, że pozostawiając komentarz wyrażasz zgodę na publikację jego jak i Twojego Nicku na tej stronie.