sobota, 15 czerwca 2019

Tort czarny bez


Torcik " bez" no własnie bez czego, a raczej z czym z czarnym bzem. Sezon na kwiaty czarnego bzu trwa w najlepsze do dlaczego ich nie użyć. Do kremu dodałam syrop z czarnego bzu. Jaki wyszedł, puszysty, rozpływający się, trochę w stanie nieważkości ha. No może nie tak do końca, bo aż tak pijany nie jest. Na moje oko lekko wstawiony i fajnie nasączony.





































biszkopt:

6 jaj wielkość M
2/3 szklanki mąki tortowej
1/3 szklanki mąki ziemniaczanej
1/2 szklanki cukru
barwnik fioletowy

krem czarny bez:

250 g serka mascarpone
700 ml śmietany kremówki 36 %
1 łyżeczka żelatyny
200 ml syropu z czarnego bzu
80 ml wódka z czarnego bzu
cukier puder do smaku

pozostałe:

150 g czekolady białej
1 słoiczek konfitury z czarnej porzeczki
beziki do dekoracji
7 borówek
kwiatki czarnego bzu

nasączenie:

80 ml wódka czarny bez
120 ml wody przegotowanej zimnej

Biszkopt:

Białka o temperaturze pokojowej ubijam na sztywno. Dodaję po łyżce cukru i dalej ubijam, po minucie kolejna łyżka cukru i znowu ubijam i tak do końca cukru. Do masy dodaję żółtka i już tylko mieszam mikserem krótko, dodaję barwnik w żelu. Mąki przesiewam i dodaję w dwóch partiach do ciasta delikatnie mieszając od spodu. Dno formy o średnicy 22 cm wykładam papierem do pieczenia. Wylewam ciasto. Piekarnik nagrzewam do temp 160 stopni góra dół i piekę około 40-45 minut do suchego patyczka. Jak biszkopt wystygnie dopiero wyjmuje go z formy.

Krem czarny bez:

Żelatynę namaczam w łyżce zimnej wody i rozpuszczam, dodaję trochę syropu z bzu, podgrzewam w mikrofali. Żelatynę dodaje do pozostałego syropu. Wstawiam do lodówki do lekkiego stężenia, ale ma być jeszcze płynny. Kremówkę i mascarpone schłodzone przekładam do miski i ubijam na sztywno. 1/3 masy odkładam do posmarowania góry i boków tortu. Nie słodzę śmietany bo syrop jest słodki.
Do pozostałej śmietany ubitej dodaję syrop lekko tężejący, Saską i mieszam mikserem. Wstawiam do lodówki żeby krem lekko stężał.
Biszkopt kroję na trzy blaty. Dolny nasączam Saską z wodą, smaruję 1/3 kremu, na to konfitura. Kolejny blat nakładam, nasączam, smaruje kremem z bzu. Układam ostatni blat który też lekko nasączam. Boki i górę tortu smaruję kremem białym który odłożyłam. Wstawiam tort do lodówki.

Obręcz:

Czekoladę łamię na kostki i kroje nożem jeszcze. Przekładam do miski suchej i rozpuszczam w kąpieli wodnej. Z folii bąbelkowej wycinam pasek o szerokości 9 cm wysokość tortu plus 1 cm zapasu i długości obwodu tortu. Folie od strony bąbelek smaruję czekoladą za pomocą pędzelka. Odstawiam na 15 minut aż lekko wyschnie. Przykładam do boku tortu dociskam i wstawiam na 30 minut do lodówki. Z pozostałej czekolady robię tabliczkę z napisem Saska.
Po wyjęciu z lodówki odrywam folię. Tort dekoruję bezami, borówkami, kwiatkami bzu, tabliczką.

1 komentarz:

  1. Tort wygląda świetnie. Ja nie ukrywam, że jestem fanką słodkości, a torty mogłabym jeść codziennie czego nie lubią za to moje bioderka :D Niedługo moja córka ma Komunię Święta i muszę zamówić jej tort na tę uroczystość. Cukiernia, z której zamawiam zawsze słodkości ma mnóstwo ciekawych wzorów do wyboru ale też sama podsyłam im inspiracje i chyba tak będzie z tym Twoim tortem :) Zawsze lepiej podesłać im kilka przykładów, a oni sami pomogą nam dobrać odpowiedni tort. Komunia nie będzie duża - około 12 osob ale chcemy, by córka nasza była zadowolona.

    OdpowiedzUsuń