Jaki smak wybieram najczęściej w lodziarni? Solony karmel! To obowiązkowa kulka. Gdy jednak na rzemieślnicze, dobre lody idziemy całą rodziną to z roku na rok potrzebujemy grubszego portfela. Obiecałam sobie, że sprawię sobie kiedyś maszynkę do lodów nie tylko aby moje domowe smaki były idealnie puszyste i kremowe. Będę mogła sobie pozwolić na nie też znacznie częściej. Da się oczywiście zrobić lody bez maszynki (np. na bitej śmietanie i ubitych surowych jajkach) lub po prostu mieszając co chwila masę w zamrażarce, ale nie jest to to samo. W tym roku moje lodowe marzenie się spełniło i mam w końcu maszynę! Lody teraz kręcą się same. Co ważne – maszyna nie tylko kręci, ale i mocno zamraża – dlatego, nie potrzebujemy chłodzić wcześniej misy w zamrażarce.
Mój sprzęt to UNOLD model 48845. Maszynka pozwala na jednorazowe przygotowanie, aż 2 litrów lodów. Aby lody były błyskawiczne można kręcić zmiksowane ze śmietaną owoce lub np. jogurt (ja uwielbiam mrożony jogurt!). Bez problemu przygotujemy też lody wegańskie. Dzięki powolnemu mieszaniu nie mamy kryształków w lodach i nie zamarzają one na kamień – mają kremową konsystencję. W maszynie możemy też wybrać opcję samego mieszania i samego mrożenia. W szybkim czasie maszyna mrozi do -32 stopni! Ja na początku przygody z lodziarką oczywiście postawiłam na mój ukochany solony karmel. Ten smak jest nieco bardziej pracochłonny, ale wyszedł pierwsza klasa. Nawet lepszy niż lody z lodziarni. Jestem zachwycona swoim Unoldem. Już robię kolejne smaki, bo wszystkie lody zniknęły w mgnieniu oka.
Domowe lody – solony karmel:
- 6 żółtek
- 1 szklanka cukru
- 1 szklanka mleka
- 300 ml śmietany kremówki 30%
- 1/3 łyżeczki soli
Przygotowujemy karmel. Do garnka (dość szerokiego) wsypujemy cukier. Włączamy palnik i czekamy, aż cukier przy brzegach zacznie się rozpuszczać. Wiele szkół mówi, żeby nie mieszać. Mnie często kusi, ale cukier się skawala i trzeba gotować dłużej. Gotujemy, aż cukier rozpuści się całkowicie i nabierze karmelowej barwy. Jeśli cukier nie chce się rozpuszczać, musimy podkręcić moc, natomiast jeśli karmel robi się szybko ciemnobrązowy to moc jest za duża – ciemnobrązowy karmel będzie gorzki. Gdy karmel osiągnął karmelowy kolor, zdejmujemy go z palnika i szybko zlewamy szklankę mleka – wszystko zabulgocze, a karmel się skawali, ale po kilku minutach intensywnego mieszania i podgrzewania karmel całkowicie rozpuści się w mleku. Dodajemy sól i zostawiamy do lekkiego przestudzenia.
Żółtka ubijamy mikserem, aż powiększą objętość. Zmniejszamy obroty miksera na małe i powoli, cienką strużką zaczynamy wlewać ciepłe mleko karmelowe. Gdy całkowicie się połączy, przelewamy z powrotem do garnka w którym gotowaliśmy karmel. Podgrzewamy, cały czas mieszająć, aż masa lekko zgęstnieje – uważajmy przy tym, aby nie zagotować masy – inaczej się zwarzy. Do miski, w której będziemy chłodzić masę w lodówce wlewamy śmietankę. Przelewamy do niej przez sito masę karmelową. Mieszamy i wstawiamy do lodówki do schłodzenia.
Gdy masa jest schłodzona, przelewamy ją do maszynki do lodów. Wstawiamy mieszacz i włączamy maszynę na 60 minut mieszania z chłodzeniem – będą idealne do spożycia. Jeśli nie macie takiej maszyny jak ja, należy lody zamrozić w pojemniku i co ok. pół godziny mieszać mikserem (przez ok. 4-5 godzin), więc maszyna tu sporo ułatwia. Gotowe lody możemy podać lub szybko przełożyć do zamkniętego pojemnika i mrozić do 1 miesiąca.
Cudowne lody! Też uwielbiam solony karmel.
Maszynka do lodów marzenie.
Bardzo proszę o odpowiedź, co robię źle. Gdy dolałam mleka do gorącego karmelu, mleko się zważyło. Powstały krupy. Próbowałam ratować mieszaninę i ją zmiksować, ale powstały tylko bardziej rozdrobnione krupy. Dodam, że mleko nie było przeterminowane, dla sprawdzenia zagotowałam pozostałe mleko osobno i było z nim wszystko ok. Mieszanina mleka z karmelem powinna być chyba gładką emulsją, tak?
Chodzi o to, że zrobiły się grudki z karmelu? To normalne, należy podgrzewać i mieszać, aż do uzyskania gładkiej konsystencji. Mleko należy wlać szybko (może być z lodówki, musi być reakcja szokowa) i od razu mieszać – masa może się nie udać, jeśli dodamy mleko, a karmel był zbyt krótko gotowany (cukier nie rozpuścił się)
Nie, to nie grudki z karmelu. To mleko się zwarzyło, mimo że było świeże. Czyli się rozwarstwiło, zrobiły się krupki z tłuszczu.
Hmm, a może to dlatego, że mleko było świeże? 🙁 Takie zdecydowanie łatwiej się warzy niż UHT. Ja używałam zwykłego UHT z kartonu (pełnotłustego) i takie chyba najlepiej stosować tam, gdzie jest wysoka temperatura.
Na razie zrobiłam lody z czarnej porzeczki. Do karmelowych wrócę za jakiś czas. Nie poddam się tak łatwo 😉
Grunt to się nie poddawać! Będę trzymać kciuki! <3