Dziś jest święto nie tylko Zakochanych w sobie na wzajem, lecz także święto zakochanych w… winie. Święto to wywodzi  się z Bułgarii, a jest obchodzone na praktycznie całych Bałkanach – traktowane trochę jako taki lokalny odpowiednik amerykańskich Walentynek. Nazywa się Trifon Zarezan, a jego patronem jest Święty Tryfon. Wg tradycji podstawowym obrządkiem jest podcinanie przez mężczyzn (właścicieli winnic) winorośli. Ma ono na celu przypomnienie o nadchodzącej wiośnie.

Fot. Pixabay

A wygląda to tak: po porannym obrządku w cerkwi, hodowcy winorośli udają w towarzystwie wesołego grajka do winnicy, gdzie na jej środku lub w rogach odcinają jeden lub trzy pędy, a miejsca po odciętych pędach polewają winem, aby przypomnieć winorośli o jej głównej roli, czyli o wydaniu zdrowych, dorodnych plonów. Obecnie również  święci się winnice wodą święconą, co ma na celu uchronienie przed złymi mocami i szkodnikami. Ten zwyczaj wywodzi najprawdopodobniej z obmywania winnicy po zimie, choć biorąc pod uwagę fakt, że Święty Tryfon był specem od uleczania opętań i przeganiania złych duchów, może to mieć również związek z tym jego zajęciem. Po przycięciu winorośli winiarze zaplatają z odciętych gałązek wianki, które następnie nakładają na swoje czapki lub przerzucają przez ramię i niosą do domu. Tam z kolei wianek spoczywa obok domowej ikony. Po wszystkich tych obrządkach rozpoczyna się jedna wielka impreza – wszyscy odwiedzają się wzajemnie częstując winem specjalnie przygotowanymi posiłkami. Tradycyjnie, święto kończy się wieczorem w karczmie.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *