Sałatka z komosy z orzechami jest tak prosta, jak zdrowa. Pysznie smakuje, jest lekka, ale bardzo pożywana. Można ją jeść na zimno lub na ciepło.

Czas: 25 minut

Poziom trudności: Łatwe

Liczba porcji: 2

Sałatka z komosy i orzechów

Komosa uchodzi za matkę wszystkich kasz. Zaliczana jest do kategorii super food, bo jest pożywieniem niezwykle bogatym w potrzebne człowiekowi składniki. Na dodatek pysznie smakuje. Szczególnie w takiej sałatce, jaką Wam polecamy: z orzechami i  brokułem.

Inkowie nazywali komosę chisaya mama – matką wszystkich nasion. Uchodziła za roślinę świętą i odgrywała bardzo ważną rolę w menu pierwotnych mieszkańców Ameryki Południowej.

ONZ zaliczył komosę do super foods, produktów, które mogą pomóc zwalczyć  głód na świecie. I pomyśleć, że mało brakło, a komosa zniknęłaby z powierzchnie ziemi. Hiszpański watażka i odkrywca Francesco Pizzaro, który podbił Amerykę Południową w 1523 r. tak był zapamiętały w niszczeniu wszystkiego co związane z kulturą inkaską, że zdewastował niemal dokumentnie uprawy komosy. Na szczęście wysoko w górach przetrwały poletka keen-wah – quinoa, czyli komosy.

Później komosa musiała czekać wieki na swój renesans i powrót do kuchni, bo aż do lat 70. minionego wieku, kiedy naukowcy na powrót odkryli jej zdrowotne i żywieniowe właściwości.

Komosa zawiera duże ilości skrobi, jest źródłem wysokiej jakości białka roślinnego, zawiera komplet aminokwasów oraz, co jest rzadkością wśród roślin, pomaga w budowie chrząstek. Jest lekkostrawna, wspiera przyswajanie wapnia, stymuluje hormon wzrostu, jest bogata w witaminy i jest źródłem metioniny, aminokwasu kluczowego dla prawidłowego funkcjonowania organizmu, wzmacnia włosy i paznokcie, poprawia wygląd skóry. Komosę mogą jeść wszyscy: dzieci, osoby starsze. Po prostu super food!

Jak ugotować komosę

Są trzy rodzaje komosy: biała, czerwona i czarna. Biała jest łagodna, czerwona jest lekko orzechowa. Dzisiaj proponujemy Wam sałatkę z białej komosy o niesamowitym smaku, choć wcale nie ma w niej wielu przypraw, ani dresingu. Duża w tym zasługa orzechów, przyjemnie chrupiących pośród lekko twardawych kuleczek komosy.

W przepisie znajdziecie ciekawy patent na gotowanie komosy, który sprawia, że jest ona sypka i lekko al dente, czyli taka jaka być powinna. Kaszę trzeba ugotować w osolonej wodzie, przy czym nie trzeba przejmować się proporcjami woda vs. kasza, odcedzić na gęstym sicie i z powrotem przesypać do garnka w którym się gotowała. Przykryć ręcznikiem papierowym, nałożyć pokrywkę i odstawić do odparowania. Gotowe. To na prawdę dobry sposób.

Przepis inspirowany przepisem z serwisu Bonappetit.com

Składniki:

  • 1 szklanka komosy białej
  • 1 główka brokuła
  • 1/2 szklanki pokruszonych, solonych pistacji
  • 1/3 szklanki orzechów pistacjowych
  • ½ szklanki tartego parmezanu, cheddara, lub innego wyrazistego sera
  • 8 daktyli suszonych
  • Kilka łyżek siekanego szczypiorku
  • Mała papryczka chili (opcjonalnie)
  • 2-3 łyżki oleju roślinnego
  • 3 łyżki soku z cytryny

    Przygotowanie:

    Krok 1

    Zagotuj w garnku dwie-trzy szklanki wody. Posól. Umyj brokuła i podziel na różyczki. Wrzuć do wrzątku. Gotuj 5 minut. Odcedź. Brokuł powinien być al dente.

    Krok 2

    W międzyczasie. Zagotuj w garnku kilka szklanek wody. Posól. Wsyp do wrzątku komosę, zmniejsz temperaturę, zamieszaj, gotuj na wolnym ogniu. Po 12 minutach gotowania sprawdź, czy ziarenka są już miękkie. Jeśli nie, gotuj jeszcze 2-3 minuty. Zdejm garnek z ognia i przecedź komosę przez gęste sito. Przesyp kaszę z powrotem do tego samego garnka, przykryj go kilkoma warstwami ręcznika papierowego i załóż pokrywkę. W ten sposób ładnie odparujesz komosę, a ręcznik wchłonie wilgoć.

    Krok 3

    Posiekaj drobno daktyle, wymieszaj z siekanym szczypiorkiem, posiekaną papryczką chili, tartym serem, pokruszonymi migdałami i orzechami pistacjowymi. Wymieszaj z komosą i brokułem.  Posól. Polej olejem i sokiem z cytryny. Ponownie wymieszaj. Przykryj sałatę folią plastikową, żeby daktyle uwolniły słodycz i aromatyzowały komosę. Następnie podawaj.