czwartek, 8 listopada 2018

Lapskaus

Kolejne danie, które, sam nie wiem, czy zauroczyło mnie swoją prostotą, czy egzotyczną nazwą. Tym razem z Norwegii. Ten jeden z bogatszych krajów świata, jest znany szerokiej publiczności jako kierunek emigracji wykwalifikowanych robotników. Wymyślono tam spinacze biurowe, ale o tym akurat nikt nie wie :) 
Mnie dodatkowo (uwaga trochę prywatnej dygresji :) ) kojarzy się z czym innym. Tak się złożyło, że na zakończenie mojej kariery studenckiej napisałem książkę naukową, zwaną pracą magisterską. Tematem tej pracy były zależności pomiędzy terroryzmem, a gospodarką - w obie strony :) Jako, że postanowiłem pracę napisać sam, przeczytałem wiele publikacji i materiałów na ten temat, a nawet Koran, zresztą niesamowicie nudna książka, jak wszystkie tego typu mitologie, które nie zostały przełożone na ludzki język za pomocą takich autorów jak np. Parandowski. Koniec wstępu/dygresji (niepotrzebne skreślić), przejdźmy do rzeczy. 
Norwegia kojarzy mi się z całkiem sporych rozmiarów (77 osób) i, to muszę przyznać, z perspektywy kogoś kto naukowo zajmował się tematem, bardzo dobrze zaplanowanym zamachem terrorystycznym. Sytuacja o tyle ciekawa, że w kraju, w którym od czasów wojny zginęło tylko 10 policjantów, nikt nie był na coś takiego przygotowany, przy okazji psując tezę, że każdy terrorysta to muzułmanin, gdyż sprawca Anders Breivik nie ukrywał swojego chrześcijańskiego sposobu życia. Mnie, który sporo publikacji na ten temat pochłonął, to osobiście nie zdziwiło, bo agresywnych fundamentalistów możemy znaleźć nawet u buddystów, ale opinię publiczną wychowaną na memach internetowych, jak najbardziej. Po całym zamachu, a konkretnie obserwując pobyt sprawcy w więzieniu, Norwegia stała się pośmiewiskiem, w niektórych kręgach, jakoby niezbyt surowo traktuje więźniów. Można się śmiać, ale tylko do momentu, aż porównamy sobie odsetek więźniów, którzy ponownie wracają za mury więzienia.
Norwegia słynie również z tego, że w czasie II Wojny Światowej, znajdowała się tu fabryka ciężkiej wody, która gdyby nie została poważnie uszkodzona, mogłaby odmienić losy tego konfliktu, przyspieszając niemieckie badania nad bombą atomową i teraz świat mógłby wyglądać jak w słynnej powieści Philipa. K. Dicka - Człowiek z Wysokiego Zamku. Piszę o tym dlatego, że danie, które zaprezentuję wygląda jak typowa kuchnia niemiecka :)

Składniki:
- ziemniaki
- marchewka
- cebula
- jakieś parówki


Wykonanie:
Ziemniaki, marchewkę i cebulę podsmażamy na oleju, a następnie dodajemy trochę wody i dusimy pod przykryciem, aż zmiękną. Dodajemy pokrojone parówki i jeszcze chwilę dusimy. 


Kuchnia skandynawska 2018

1 komentarz:

  1. Zainteresowała mnie ta książka. A danie świetne dla tak zabieganej ostatnio osoby jak ja ;)

    OdpowiedzUsuń