Proste śniadanie, któremu charakteru i oryginalności dodały jadalne szyszki. Szyszki syberyjskie, bo o nich mowa, kupiłam ostatnio na Najedzeni Fest podczas weekendowego pobytu w Krakowie. Od razu zainteresował mnie ten produkt i cieszę się, że skusiłam się na zakup. Są miękkie, słodkie i baaardzo aromatyczne. Do kaszy jaglanej, która rozgrzewa z rana, pasowały idealnie.
1 porcja:
- 50 g kaszy jaglanej
- 80 ml soku z pomarańczy
- pół ziarenka tonki
- szyszki syberyjskie w syropie
- gruszka
Kaszę płuczemy i sparzamy wrzątkiem.
Następnie zalewamy podwójną ilością wody i zagotowujemy.
Zmniejszamy ogień, przykrywamy i gotujemy 12 minut, aż woda się wchłonie.
Od razu dolewamy sok pomarańczowy, mieszamy i odstawiamy pod przykryciem na 5 minut.
Tonkę ścieramy i mieszamy z kaszą.
Podajemy na ciepło z gruszką i szyszkami w słodkim syropie (około łyżeczkę syropu wykorzystujemy do dosłodzenia kaszy).
Smacznego :)
Brak komentarzy