Ciasta z kremem | Ciastka

Wafle domowe z kremem z mlekiem w proszku, pischinger

19 października 2018
Jump to recipe

Myślałam, że moja mama, robiła najlepsze wafle domowe z masą z mlekiem w proszku. Co tam, żyłam ponad 30 lat z tym przeświadczeniem. Uwielbiałam i mleko w proszku i wafle w jej wykonaniu. W tym roku, jednak trafiłam na przepis u i przepadłam.

Masa do wafli wyniesiona z domu rodzinnego, to gęsta masa – krem. Tutaj w tym przepisie, wydawało mi się co chwila, że masa jest za rzadka, dodałam więcej mleka w proszku niż zalecane. Wafle smarujemy naprawdę rzadką masą, ale to ma niewątpliwy plus. Wafle szybko przesiąkają i robią się takie, jakie wafle być powinny. Aromatyczne, nie za suche.

I po przeprowadzce do Krakowa, raz kupiłam identyczne w smaku wafle w sklepie. Tutaj zwą się one pischingerami i zwykle przekładane są masą czekoladową. I to też odróżnia wafle mojej mamy, która masę dzieliła na dwie części. Jedna była jasna a do drugiej dodawała kakao. Tak może zrobię i tym razem.

Mimo, że ilość mleka w proszku była podobna w obu przepisach, z przepisu na wafle domowe mojej mamy, wyjdzie nam jedno opakowanie wafli. Z tego przepisu, otrzymamy kremu, który starcza nam na posmarowanie dwóch opakowań. Dużo? Niby tak, ale wafle z kremem z mlekiem w proszku mają to do siebie, że lubią znikać i to w błyskawicznym tempie. Myślałam, że jest ich naprawdę sporo, ale a to poczęstowałam sąsiadów, dałam trochę rodzicom, a i tak starczyło ich na krótko 😉

Ja zwykle wierzch wafli przykrywam papierem do pieczenia albo śniadaniowym, potem kładę na to deskę i coś ciężkiego np. garnek z wodą, albo ogólnie ciężki garnek.

Bardzo, bardzo polecam, bo są naprawdę prościutkie w przygotowaniu, a bardzo smaczne.

Only registered users can comment.

          1. Polecam przy dodawaniu przesiewać przez sitko, wtedy grudek powinno udać się uniknąć

  1. Generalnie przepis poezja. Robię już 3 raz i zawsze wychodzi. Jedyny minus to taki,że szybko znikają. Moje dzieci je uwielbiają. Polecam

  2. od lat robię takie wafle – są pyszne -kiedyś ten przepis znalazłam nie pamiętam chyba w kalendarzu-pozdrawiam ewa

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *