Ostatnio miałam ogromną ochotę na słodkie babeczki. Nie zwlekając, szybko zabrałam się za pieczenie. Wsypałam, co trzeba do miski, wymieszałam widelcem i do piekarnika. Nie trzeba było długo czekać, gdy zorientowałam się, że przecież nie dodałam do ciasta cukru, ani miodu! W zasadzie to mogłabym się zadowolić takim wypiekiem bez słodzenia, bo jestem już przyzwyczajona, że prawie nie używam cukru. Jednak tego dnia, musiało być to na słodko i koniec.
Stwierdziłam, że najlepszym sposobem na uratowanie babeczek, będzie dodanie słodkiej polewy. W garnuszki roztopiłam masło orzechowe z miodem i gotowe :) Polewa jest gęsta i szybko zastyga, więc takie muffinki świetnie nadają się do spakowania w lunchbox i zabrania do pracy czy na jesienną wycieczkę :)
- 100 g mąki orkiszowej pełnoziarnistej
- 70 g mąki jaglanej
- łyżeczka sody
- 0/5 lyżeczki proszku do pieczenia
- 0/5 łyżeczki cynamonu
- łyżeczka startej tonki (można pominąć i dodać więcej cynamonu)
- 120 ml oleju rzepakowego
- jajko
- 100 g startej marchewki
- 100 g pokrojonego w kostkę jabłka
- opcjonalnie 2-3 łyżki cukru lub miodu, jeśli sama słodka polewa to dla Was za mało
polewa:
- łyżka miodu (użyłam gryczanego)
- łyżka masła orzechowego
- orzeszki piniowe do posypania
W jednej misce mieszamy składniki płynne a w drugiej suche. Łączymy je se sobą.
Ciasto przekładamy do 3/4 wysokości papilotek lub foremek.
Muffinki pieczemy około 25 minut (do suchego patyczka) w temperaturze 180 stopni.
W garnuszku rozpuszczamy miód z masłem orzechowym. Mieszamy do połączenia składników i od razu polewamy babeczki.
Posypujemy orzeszkami piniowymi.
Smacznego :)
1 komentarz
Jaka cudna foremka do babeczek :)