1 września 2018

Lato zamknięte w słoikach

To nieprawdopodobne!!! Letnie, wakacyjne miesiące za nami.
Nie pamiętam, a mam trochę lat za sobą, by lato było tak gorące, by urodzaj w sadach był taki, że łamały się gałęzie a owoce były tak słodkie.....
Wyjątkowe lato!
Prawdę mówiąc paluchy mnie bolą od obierania, siekania całego tego dobrodziejstwa natury.

A to jeszcze nie koniec. Czeka zbiór winogron, jabłek i orzechów.
Oprócz tradycyjnych zapraw w tym roku postanowiłam zrobić powidła trochę  inną metodą.
Zmieliłam śliwki na grubych oczkach po czym  odparowywałam w naczyniu żaroodpornym w piekarniku. Śliwki były tak słodkie, że nie trzeba było dosładzać.



Udały się znakomicie!!
Podobnie zrobiłam marmoladkę brzoskwoniową.
W tym roku po raz pierwszy zaowocowały moje jasne winogrona bezpestkowe.
Ponieważ były bardzo słodkie wysuszyłam je w piekarniku.



No i mam całkiem smaczne rodzynki  do ciasta .

1 komentarz:

  1. Ja to mam całe palce obejdzione ze skóry... Dzisiaj robiłam paprykę marynowaną(swoją! niewiele jej, ale jest taka pyszna... z kupnej robiłam ajvar). A powidło śliwkowe też piekę w piekarniku, wychodzi wprost przedwojenne! (u dziadka to było określenie oznaczające najwyższy poziom jakości). Pozdrawiam Ciebie i twoich bliskich - Marzynia

    OdpowiedzUsuń