Tagliatelle w pomidorowym sosie z prosciutto, pomidorkami i mozzarellą

Gdy myślę o włoskich smakach do głowy od razu przychodzi mi makaron. Wszelkie dania makaronowe uwielbiam i nie potrafię im się oprzeć, więc jest to niejako odruch bezwarunkowy;)

Przygotowałam więc makaron tagliatelle w pomidorowym sosie, gdzie smak pomidorowy dodatkowo podkręciła jeszcze obecność pomidorków koktajlowych. Do tego lekko podsmażone prosciutto oraz kawałki mozzarelli. Zdecydowałam się na wersję light, która w porównaniu do klasycznej wersji ma znacznie mniejszą zawartość tłuszczów. Wykończenie stanowią charakterne listki rukoli.

Jeśli Wy też gustujecie w takich daniach, bardzo Wam polecam przygotowanie takiego makaronu. Jest to prosta, dosyć szybka i smakowita opcja obiadowa lub kolacyjna.

  • ok. 350 g makaronu tagliatelle
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 puszka polpy (pulpy) pomidorowej (+ opcjonalnie dodatkowo 3 pomidory)
  • 200 g pomidorków koktajlowych
  • kilka listków bazylii
  • 100 g prosciutto crudo
  • 1 op. mozzarelli w zalewie Galbani (u mnie light)
  • garść rukoli
  • szczypta oregano
  • sól, pieprz, cukier

Makaron gotujemy w osolonej wodzie na al dente. Odcedzamy.

Czosnek drobno siekamy.

W rondelku rozgrzewamy niewielką ilość oleju, wrzucamy czosnek i stale mieszając (by się nie przypalił), smażymy chwilę, aż poczujemy jego aromatyczny zapach. Wówczas wlewamy polpę pomidorową (opcjonalnie dodajemy też pozbawione skórki, pokrojone na mniejsze części pomidory. Można też zamiast polpy dodać większą ilość świeżych pomidorów lub passatę pomidorową). Gotujemy na średnim ogniu, aż sos lekko zgęstnieje. Doprawiamy całość solą, pieprzem, cukrem oraz oregano. Na koniec dodajemy drobno posiekane liście bazylii.

Szynkę kroimy na mniejsze kawałki. Podsmażamy ją na minimalnej ilości oleju.

Pomidorki koktajlowe kroimy na pół.

Mozzarellę kroimy w kostkę.

Odcedzony makaron mieszamy z przygotowanym pomidorowym sosem. Wykładamy na talerze. Posypujemy podsmażoną szynką,pomidorkami oraz mozzarellą. Wierzch dekorujemy osuszoną rukolą.


Włoska strona lata z Galbani