poniedziałek, 16 lipca 2018

Domowy pasztet

Dziś przedstawiamy Wam nasze ostatnie dzieło z cyklu "w swojskim klimacie"- domowy pasztet. Ten dzień był dla nas naprawę gorący i to nie zasługa wrzących garów, ale presji mijającego czasu. Wyobraźcie sobie co tu się działo biorąc pod uwagę fakt, że dysponowaliśmy tylko i wyłącznie trzema godzinami, a i zmęczenie również dawało o sobie znać. Wywar, który nie chce stygnąć? Mięso, które nadal ma nieodpowiednią temperaturę? Maszynka do mielenia, która postanawia nagle się zbuntować? To wszystko jak na złość było u nas. Ale mieliśmy i niebywałe szczęście, nadciągnęły posiłki! Kaziu- dzięki za rady, Twoje doświadczenie i wiedza byly dla nas zbawienne! Kasiu- dziękujemy za pomocną dłoń, która choć drobna i mała, ciężkiej pracy się nie bała (p.s. prawie spaliła nam blender, ale robiła to z taką gracją, że miło było popatrzeć!).

Pasztet ku naszemu zdziwieniu był wyborny, co zostało potwierdzone przez naszych gosci, którzy z apetytem przegryzali go na zmianę chlebkiem ze smalcem oraz małosolnym ogórem ( DOMOWY SMALEC Z LUCYNOWAOGÓRKI MAŁOSOLNE PANA BOGUSŁAWA).


Domowy pasztet

Składniki:

  • 0,5kg karkówki
  • 0,25kg wątroby wieprzowej
  • 0,25kg boczku wędzonego
  • 3 marchewki
  • 1 pietruszka
  • 0,5 selera
  • 2 cebule
  • 4 jajka
  • 2 czerstwe bułki pszenne
  • 2-3 łyżki smalcu
  • 4 liście laurowe
  • 8 ziarenek ziela angielskiego
  • 10 ziarenek kolorowego pieprzu
  • 1 kostka bulionowa
  • Do smaku: majeranek, sól, pieprz
Wykonanie:
Karkówkę, wątrobę oraz boczek pokroiłam w średniej wielkości kostkę. W tym czasie Gosia obierała włoszczyznę, która została przez nią podobnie pokrojona, zaś Sebastian ze łzami w oczach dzielnie walczył z cebulą. Pokrojone mięso (karkówkę, boczek)  i cebulę Slawek obsmażał na rozgrzanym smalcu, wszystko następnie trafiło do dużego rondla. Pomiędzy kawałki mięsa wrzuciliśmy warzywa oraz przyprawy. Całość zalaliśmy wodą tak, by przykrywała wszystkie składniki, dodaliśmy kostkę bulionowa i  przez godzinę dusiliśmy na małym ogniu. 5 min przed końcem duszenia dołożylismy kawałki wątroby. Po ugotowaniu odlaliśmy wywar i pozostawiliśmy do wystygnięcia. Z racji tego, że maszynka odmówiła posłuszeństwa wystudzone mięso oraz warzywa blendowalismy ( tutaj gościnnie Pani Kasia) do uzyskania gładkiej masy. W części wywaru namoczylismy bułki, które trafily do masy wraz z jajkami. Wszystko dokładnie wyrabiałam za pomoca ręki. W zależności od konsystencji można dolać jeszcze troche rosołu. Uzyskane "ciasto" przyprawiamy do smaku solą, pieprzem i majerankiem. Całość wylewamy do wyłożonej papierem blaszki, na górze ukladamy plasterki boczku i pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180°C przez ok. 30-40 minut.











SMACZNEGO!

Tym smacznym akcentem kończymy cykl naszych swojskich smaków. W kolejnych postach spodziewajcie się smacznych i przede wszystkim szybkich w wykonaniu deserów. Dziękujemy, że jestescie z nami! 💕

Pozdrawiamy,
Sebastian, Sławek, Gosia W, Paula

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz