niedziela, 27 maja 2018

PASZTET Z SELERA











A to ci dopiero, czego to ludzie nie wymyśla - pasztet z korzenia selera dzisiaj zrobiłam. Pomysł dała mi koleżanka, która jest wegetarianką.Szukałam info w necie i praktycznie wszędzie przepis jest powielony - gdzie nie gdzie jakaś odważna kuchareczka dodała a to pieczarek, a to sera itp. dodatków. Ja zrobiłam na razie bez udziwnień. Klasyczna wersja podstawowa. Powiem Wam skromnie, że wyszedł genialnie. W życiu nie wpadałabym na pomysł, że seler którego do tej pory nie za bardzo lubiłam w postaci gotowanej skradnie moje podniebienie. Gorąco zachęcam do przygotowania, bo naprawdę warto. W ogóle jak się okazuję seler, to skarbnica witamin i mikroelementów.Korzeniowa odmiana selera obfituje w wapń, sód, fosfor, żelazo i magnez. Oprócz tego zawiera witaminy z grupy B (w tym kwas foliowy, czyli witaminę B9) oraz witaminy PP, C, A i E. Ta wielka bulwa  zawiera dwa razy więcej witaminy C niż cytrusy!

Składniki : 

  • 500 g selera już obranego 
  • 3 jajka 
  • 1 cebula 
  • pół kostki masła 
  • odrobina soli, świeżo mielony pieprz, łyżeczka majeranku i gałki muszkatołowej
  • szklanka bułki tartej
Sposób przyrządzenia: 

  1. Selera i cebulę zetrzeć na tarce o grubych oczkach.
  2. Dusić na maśle ok. 30 min.
  3. Wystudzić.
  4. Połączyć z przyprawami ( posmakować). 
  5. Dodać żółtka i ubite na sztywno białka.
  6. Następnie dosypać bułkę tartą. 
  7. Blaszkę nasmarować tłuszczem i obsypać bułką tartą. 
  8. Wylać masę do blaszki. Posypać delikatnie po wierzchu bułką tartą i piec ok. 40 min w 180 stopniach bez termoobiegu. 
Najlepiej smakuje na drugi dzień w towarzystwie chleba, pomidorów lub ostrej musztardy. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz