Tarta pigwowa

Tarta pigwowa

Tarta pigwowa jest absolutnym zaprzeczeniem ilości tolerowanego przeze mnie cukru w wypiekach. Zazwyczaj gustuję w bardziej “wytrawnych” słodkościach spożywanych po prostu większymi porcjami 😉 Jednak czasami nachodzi mnie taka zachciewajka, żeby objeść się przesłodzonym ciastem. Tak było właśnie tym razem.

Chodziła za mną ta tarta i nie dawała mi spokoju, zwłaszcza że nie mogłam z nią wcześniej dojść do porozumienia. Zaczęłam ją piec już kilka lat temu. Za każdym razem musiałam jednak w niej coś tam zmienić. Kiedyś, przypadkiem znalazłam słoiczek konfitury pigwowej, który zapewne przywędrował do nas od Cioci. Jego zawartość wylądowała wtedy między ciastem a kremem i zrobiła w smaku ogromną różnicę. Od tamtej pory pigwa stała się obowiązkowym składnikiem. Jednak nadal pozostałe składowe nie do końca mi pasowały. I tak po kilkunastu próbach zakończonych to lepiej to gorzej, doszłam w końcu do ostatecznej formy smakowej i wizualnej tegoż deseru 🙂

TARTA PIGWOWA

Składniki na ciasto:

  • 235 g mąki pszennej
  • 150 g zimnego masła
  • 50 g cukru
  • 1 łyżka likieru pomarańczowego

Składniki na krem:

  • 250 ml mleka
  • 55 g brązowego cukru
  • 1 laska wanilii
  • 2 łyżeczki skórki otartej z cytryny
  • 40 g mąki kukurydzianej
  • 2 żółtka

Składniki na bezę:

  • 2 białka
  • 1 szczypta soli
  • 75 g cukru

Dodatkowo:

  • mus, konfitura lub dżem z pigwy

Przygotowanie:

Zaczynamy pracę od przygotowania kruchego ciasta, jednak zanim się za to zabierzemy należy pamiętać, że masło powinno być zimne.

Do miski wsypujemy mąkę, cukier, dodajemy masło pokrojone w kostkę i likier. Teraz delikatnie, samymi opuszkami palców “wgniatamy” masło w mąkę. Staramy się to jednak robić szybko, żeby zbytnio nie ogrzać masła. Przerywamy, kiedy wszystkie składniki się połączą, a masa będzie przypominała mokry piasek. Przesypujemy część ciasta na dno tortownicy o średnicy ok. 20 cm (nie trzeba jej dodatkowo smarować masłem). Ugniatamy je dość mocno, pamiętając przy tym, żeby miało jednakową grubość na całej powierzchni. Gdy spód ciasta jest gotowy, tak samo postępujemy z bokiem. Na koniec wyrównujemy wysokość boku, dociskając ciasto z góry. Teraz odkładamy ciasto do lodówki na ok. 20-30 min. Gdy ciasto się schłodzi i odpocznie, pieczemy je w temp. 180°C przez ok. 20 min, lub do momentu kiedy będzie miało złoty kolor.

W drugiej kolejności przygotowujemy warstwę pigwową. Gdy korzystamy z dość rzadkiego musu/dżemu/konfitury, wcześniej lepiej jest go/ją odparować, żeby kruche ciasto nie rozmiękło od nadmiaru wody.

Następnie zabieramy się za krem. Do garnka wlewamy mleko, dodajemy cukier, ziarenka wyskrobane z laski wanilii, skórkę otartą z cytryny i mąkę kukurydzianą. Wszystko dokładnie mieszamy rózgą i stawiamy na małym gazie. W tym czasie kiedy krem się podgrzewa, niech nam nawet nie przychodzi do głowy, żeby odchodzić od kuchenki 😉 Stoimy cały czas na posterunku i mieszamy, do momentu aż krem ładnie zgęstnieje i zacznie wrzeć. W przeciwnym razie grudki mamy jak w banku. Gdy krem jest gotowy odstawiamy go do ostygnięcia. Gdy będzie chłodny, dodajemy do niego 2 żółtka i znów dokładnie mieszamy. Gdyby jakimś cudem pojawiły się w kremie grudki, wówczas przecieramy je przez “gęste” sito.

Na koniec zabieramy się za ubicie bezy. Do czystej i suchej misy miksera wlewamy białka, dodajemy sól i zaczynamy ubijanie. Gdy białka zaczynają się pienić dodajemy stopniowo cukier (każdą kolejną porcję dodajemy po rozpuszczeniu w pianie poprzedniej) i ubijamy do momentu kiedy masa jest sztywna i błyszcząca (nie powinna spływać z widełek miksera).

Teraz już tylko zostaje nam złożenie wszystkich elementów w całość. Spód ciasta równomiernie smarujemy musem/dżemem/konfiturą z pigwy. Następnie wykładamy krem waniliowo-cytrynowy i wygładzamy go z wierzchu. Na krem wykładamy bezę. Możemy ją po prostu wygładzić, lub pobawić się i zrobić na niej jakieś wzorki 😉

Zapiekamy tartę przez ok. 10 min w piekarniku nagrzanym do 180°C, do momentu aż beza zacznie się rumienić z wierzchu. Po tym czasie wyciągamy ciasto z piekarnika i studzimy je w blaszce. Przed podaniem dobrze jest je jeszcze włożyć do lodówki aby całkowicie stężało.

A tutaj znajdziecie jeszcze kilka słodszych wypieków: tort podwójnie kawowy, czekoladowe babeczki.

Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz :)

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *