Boczek duszony (Mama uczy gotować!)

Boczek duszony (Mama uczy gotować!)

Wracamy do tradycji świątecznych z mojego domu rodzinnego. Na szczęście nie muszę ich szukać tak jak Olaf 😉 (tak, chodzą mi ciągle bajki po głowie). Ten duszony boczek pamiętam od zawsze. Kiedy byłam w wieku moich dzieciaków oczywiście za nic w świecie go nie tknęłam, bo był tłusty 🙂 Wtedy zajadałam się duszonym schabem, czy szynką, które moja Mama przygotowywała w ten sam sposób. Jednak kiedy zaczęliśmy mieć dojścia do wędzarek (tak, życie w bloku bywa ciężkie 😉 ) skończyło się duszenie schabików, szyneczek, karczków. Te były traktowane dymem, ale duszenie boczku przetrwało do dzisiaj 🙂

Odkąd wyprowadziłam się z domu, z boczkiem tym spotykałam się tylko przy świątecznym stole. Nigdy jakoś nie mogłam się zebrać, żeby samej go zrobić. Jednak Kawa tak długo już mi wiercił dziurę w brzuchu, że musiałam go zrobić u nas w domu. Wzięłam dokładne instrukcje od Mamy i absolutnie nic tym razem nie zmieniałam. Kupiłam boczek i zabrałam się za robotę. W sumie nie wiem, czemu wcześniej tego nie zrobiłam, bo nie ma z tym żadnej filozofii. Wrzuca się tylko mięsko do gara i właściwie już gotowe 😉 A najlepsze w tym wszystkim jest to, że moje dziewczyny zajadają się tym tłuściutkim boczusiem 🙂 Szczególnie Gnom, który zeżarł nam chyba z pół kawałka 🙂 

BOCZEK DUSZONY

Składniki:

  • ok. 1 kg surowego boczku
  • 5-6 łyżeczek soli
  • 10 ząbków czosnku
  • 1 łyżeczka curry
  • 1 -2 spore szczypty suszonego oregano
  • ok. 1 łyżki smalcu lub oleju

Przygotowanie:

Przygotowania zaczynamy dzień wcześniej. Dokładnie myjemy mięso i osuszamy go ręcznikiem papierowym. Nacieramy go porządnie wszystkimi przyprawami i przekładamy do zamykanego pojemnika. Wkładamy mięso do lodówki i pozwalamy mu się marynować przez dobę.

Jeszcze tylko jedna uwaga. Przed obsmażeniem oczyszczamy boczek z czosnku, żeby się nie przypalił (czosnek, nie boczek), z powrotem wrzucamy go już do duszenia.

Dnia następnego rozgrzewamy trochę smalcu (lub oleju) na patelni. Obsmażamy boczek z każdej strony na złoto-brązowy kolor. Następnie przekładamy go do garnka, podlewamy wodą (ok. 2 cm) i dusimy pod przykryciem ok. 2 godzin. Co pewien czas możemy boczek przewrócić z jednej strony na drugą. Po tym czasie wyłączamy gaz, odkrywamy garnek i studzimy mięso. Gdy nieco ostygnie, przekładamy go na talerz i czekamy, aż całkowicie stężeje.

Tłuszcz pozostały po duszeniu, możemy przelać do słoiczka i przechowywać w lodówce. Można go potem wykorzystać np. podczas pieczenia ziemniaków 🙂

Przepis z serii “Mama uczy gotować!”

Nie macie dość mięsa :)? Jeśli nie, to tutaj znajdziecie jeszcze coś co można zajadać na kanapce: panierowane polędwiczki z ziołami, pasztet z oliwkami w kruchym cieście, pieczeń wieprzowa.

Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz :)

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *