środa, 5 listopada 2014

Beza z kremem mascarpone i malinami


Nigdy nie byłam fanką bezy. Za słodka, bez wyrazu, zwyczajnie nudna. Jednak moje preferencje się zmieniły, gdy pewnego dnia spróbowałam TEJ bezy, tej OBŁĘDNEJ, niesamowitej bezy, słodkiej, ale zrównoważonej przez krem i maliny. Twardej na zewnątrz, ale miękkiej w środku. Zwyczajnie niezwyczajnie IDEALNEJ.

Nie spotkałam jeszcze osoby, której by nie posmakowała i która nie stałaby się fanką tego wypieku, dlatego dzielę się z Wami przepisem :) I czekam na opinie :)

Składniki:

Beza:
  • szklanka białek
  • 2 szklanki cukru
  • łyżka mąki ziemniaczanej
  • łyżka octu

Krem
  • 2 żółtka
  • 2 łyżki cukru
  • serek mascarpone
  • espresso
  • maliny




Wykonanie:

Białka wbijamy do szklanki, gdy będzie pełna, przelewamy je do dużej miski, w której ubijemy pianę. Mi na szklankę białek weszło 6 jajek.

Do miski dodajemy łyżkę mąki ziemniaczanej (skrobi) oraz łyżkę octu. Ubijamy sztywną pianą do momentu, aż po przechyleniu naczynia do góry nogami, piana nie drgnie :)

Dodajemy dwie szklanki cukru i nadal ubijamy do momentu, aż cukier przestanie chrobotać pomiędzy pałeczkami miksera. To znak że miana jest idealna.


Ubite miałka przekładamy na blachę piekarnika wyłożoną pergaminem.


Jak widzicie na zdjęciach, piana jest cudownie sztywna, nie opada, dlatego sama używając łyżki formuję ją tak by była bardziej płaska, jednak nie przesadnie, ponieważ wtedy piekąc ją moze się zanadto wysuszyć.


Pieczemy na najniższej wysokości piekarnika wyłącznie na termoobiegu, przez pierwsze 10 minut w 160 stopniach, potem zmniejszamy temperaturę do 140 stopni i pieczemy przez godzinę i 20 do 30 minut.

Po wyłączeniu piekarnika lekko uchylamy klapę i studzimy beze nie wyjmując jej z piecyka.


W "między czasie" przygotowujemy krem, którym polejemy bezę.

Do miski wkładamy dwa żółtka i dwie łyżki cukru. Miksujemy aż żółtka będą jasno / pastelowożółte.


Dodajemy serek mascarpone, miksujemy na gładką masę.


Następnie wlewamy zimne espresso i znów miksujemy :)


Krem wykładamy na bezę, posypujemy ją malinami (użyłam mrożonych) i gotowe :)

1 komentarz:

Unknown pisze...

Najlepsza beza zawsze ma powodzenie