Drogi czytelniku!

Jeżeli masz pomysł na współpracę z nami - śmiało do nas napisz!
Jeżeli takiego nie masz, ale podoba Ci się nasz blog - również napisz!

Jesteśmy otwarte na pomysły kooperacji, a także chętnie porozmawiamy o Twoich kulinarnych gustach.
Mamy pomysły na gastronomiczne imprezy, spotkania, eventy, w których chętnie Ci pomożemy!

Nie zwlekaj - napisz! Oto adres mailowy:
mojamamagotuje@gmail.com

Wyszukaj na blogu

wtorek, 31 października 2017

Zupa dyniowa ze świeżym imbirem

“ Nino, maniery to nie czekoladki. Nie możesz wybierać tych, które najbardziej ci odpowiadają. I z pewnością nie wolno ci odkładać do pudełka tych nadgryzionych...”



To jest cytat z książki, którą właśnie kończę i o od razu chciałabym Wam polecić, ponieważ jest urocza, dowcipna, wzruszająca i mądra a główny bohater jest człowiekiem nienagannie wychowanym, wykształconym, o ogromnej kulturze osobistej (dlaczego dzisiaj ludzie tak pięknie już  nie mówią) a co najważniejsze uczy nas najcudowniejszej rzeczy pod słońcem - pozytywnego podejścia do codzienności niezależnie od sytuacji w jakiej się człowiek znajduje. 

http://www.empik.com/dzentelmen-w-moskwie-towles-amor,p1145095290,ksiazka-p

„Wszystko zmienił jeden wiersz… To przez niego hrabia Rostow musiał zamienić przestronny apartament w Metropolu, najbardziej ekskluzywnym hotelu Moskwy, na mikroskopijny pokój na poddaszu, z oknem wielkości szachownicy. Dożywotnio. Taki wyrok wydał bolszewicki sąd.

Rostow wie, że jeśli człowiek nie jest panem swojego losu, to z pewnością stanie się jego sługą. Pozbawiony majątku, wizyt w operze, wykwintnych kolacji i wszystkiego, co dotychczas definiowało jego status, stara się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Z pomocą zaprzyjaźnionego kucharza, pięknej aktorki i niezwykłej dziewczynki na nowo buduje swój świat. Gdy za murami hotelu rozgrywają się największe tragedie dwudziestego wieku, hrabia udowadnia, że bez względu na okoliczności warto być przyzwoitym. A największego bogactwa nikt nam nie odbierze, bo nosimy je w sobie. 

- opis wydawcy 

Książkę czytałam z prawdziwą, niesłabnącą przyjemnością, podziwiając pisarski kunszt Amora Towlesa. Gorąco polecam.

Pozostajemy dalej w klimacie dyniowym, tym razem rozgrzewająca zupa dyniowa z wyraźnie wyczuwalnym ostrym smakiem świeżego korzenia imbiru.

Zupa dyniowa ze świeżym imbirem


Składniki:
  • ok. 1,3 kg dyni (najlepiej Hokkaido - można użyć bez obierania ze skóry) 
  • 1 łyżka startego świeżego korzenia imbiru
  • 1 duża cebula (lub 2 mniejsze) obrana i pokrojona na ćwiartki
  • 4-6 ząbki czosnku 
  • 1 litr wywaru warzywnego 
  • 1/3 łyżeczki chilli w proszku do smaku 
  • 1/4 łyżeczki kurkumy
  • 1/2 łyżeczki przyprawy curry
  • 1 łyżka startego korzenia imbiru
  • oliwa z oliwek 
  • 100 ml mleczka kokosowego (opcjonalnie ale warto dodać) 
  • sól i czarny pieprz do smaku
  • garść prażonych pestek dyni lub słonecznika 
Przygotowanie:

Dynię kroimy na niewielkie kawałki, układamy na blaszce (skórą do dołu) dodajemy obraną cebulę pokroją na ćwiartki i obrane ząbki czosnku, skrapiamy warzywa oliwą i wkładamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 180 C. Pieczemy około 35-40 minut.

Upieczone warzywa przekładamy do garnka, dodajemy bulion, przyprawy, mleczko kokosowe (jeżeli dodajemy) i całość miksujemy blenderem. Gotujemy 2-3 minuty.

Podajemy posypaną pestkami prażonej dyni lub słonecznika.

Smacznego!









Autor: Mama


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz