Bardzo lubię rozgrzewające i pikantne dania. Co prawda bardziej na styl europejski, ewentualnie meksykański, niż orientalny ;) Ale gdy już się skuszę, to nigdy nie żałuję. Tak też było w przypadku tego dania.
Przepis na potrawę pochodzi z książki „Superfood, czyli jak leczyć się jedzeniem”, której recenzję znajdziecie tu —>KLIK. Tu podaję wersję z moimi małymi zmianami.
3-4 porcje:
- 3 łyżeczki ziaren kolendry
- 3 łyżeczki ziaren kminu
- 2 łyżeczki płatków chili
- 2 łyżeczki kurkumy
- 1 łyżeczka curry
- łyżka oleju kokosowego do smażenia
- mała cebula pokrojona w kosteczkę
- pół główki czosnku drobno posiekanego
- 3 łyżki natki pietuszki drobno posiekanej
- kawałek imbiru (1cm)
- 2 szklanki dyni pokrojonej w kostkę
- puszka soczewicy gotowanej na parze
- pomidor malinowy
- 2,5 szklanki wody
- do podania kwaśna śmietana i posiekane chili
Na suchej patelni prażymy ziarna kolendry i kminu wraz z resztą przypraw.
Przekładamy je do moździerza i rozgniatamy.
W garnku roztapiamy olej i szklimy na nim cebulę z czosnkiem.
Dodajemy przyprawy, posiekaną pietruszkę i dokładnie mieszamy.
Dodajemy dynię, soczewicę i pokrojonego pomidora.
Zalewamy wodą i gdy się zagotuje, dusimy około pół godziny, aż dynia będzie miękka.
Gotowy dahl podałam z kleksem kwaśnej śmietany i posiekaną papryczką chili.
Smacznego :)
4 komentarze
orientalne dania są te dobrym sposobem n przemycenie zdrowych przypraw :) Ale dahl wyszedł Ci piękny :)
Dziękuję :)
Bardzo apetyczny ten dahl z tą dynią :) Takie rozgrzewające dania to jedyne pocieszenie w okresie jesienno-zimowym :)
Bez rozgrzewających, aromatycznych dań, ani rusz jesienią :)