Jabłecznik Węsiorski.

Węsiory to miejsce na Kaszubach. Znajdują się tam pogańskie kamienne kręgi, bardzo prehistoryczne i przez to ciekawe. Jest też parking, na którym pozostawiają samochody turyści. Pan parkingowy posiada budkę w formie przyczepy, z otwieraną boczną ścianą. Tam, prócz pobierania opłat, prowadzi się sprzedaż napojów oraz sernika i jabłecznika domowej roboty. 

Przedstawiony stan rzeczy dotyczy roku 2006, gdy nosiłam jeszcze długie włosy i aparat ortodontyczny, zatem odwołuje się on do czasów zamierzchłych. Aktualnych informacji na temat parkingu w Węsiorach nie posiadam, choć sądzę, że parking wciąż jest gdzie był. Czy desery również - nie wiem. Jeśli we wspomnianym miejscu jabłecznika kupić już nie można, to nic straconego. Da się go wykonać własnoręcznie. Jedenaście lat temu odnalazłam w Węsiorach autorkę wypieku i poprosiłam  o przepis. Była tak uprzejma, że mi przepis podała. Kto zaufa i sam wypróbuje, ten zrozumie sens przemierzania obcej wsi w poszukiwaniu nieznanej pani, która wie jak zrobić dobre ciasto i jeśli zechce, to może powie. A może nie zechce. Nigdy nie wiadomo. Trzeba mieć szczęście i lubić przygody.

Składniki:

(dla dużej lub średniej tortownicy)

3 średnie jajka; 1 i 1/3 szklanki mąki; 1/2 kostki margaryny (należy ją roztopić); 1/2 szklanki cukru i 2 łyżki cukru do ubicia piany z białek; 1/2 szklanki tłustego (to ważne) mleka; 1 łyżeczka proszku do pieczenia; szczypta soli; pół łyżeczki winnego octu; sok z 1 cytryny; 6 winnych jabłek średniej wielkości.

Sposób przygotowania:

Piekarnik rozgrzać do 175 stopni z włączonym termoobiegiem. Jabłka obrać, pokroić na plasterki i starannie polać sokiem z cytryny. Odstawić. Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia. Za pomocą miksera żółtka utrzeć z cukrem na jasną, pulchną masę i dodawać do niej na zmianę (nie przerywając ucierania), małymi porcjami: mąkę, mleko i margarynę. Ostatnim dodanym składnikiem powinna być resztka przygotowanej mąki. Ubić pianę z białek i delikatnie wymieszać ją z ciastem.

Ciasto przełożyć do formy wysmarowanej margaryną i posypanej mąką. Pozostawić 1/2 szklanki ciasta do polania wierzchu. Na cieście ułożyć warstwami plasterki jabłek i polać je tu i ówdzie zaoszczędzonym wcześniej ciastem. Wstawić formę z jabłecznikiem do piekarnika i piec przez 45 minut. Po upieczeniu pozostawić ciasto w tortownicy do wystygnięcia,  wyjąć z formy i pokroić.

Gotowy jabłecznik kroi się łatwo na dowolnej wielkości kawałki, nie rozpada się i nie ugina.

Poprzedni wpisGrudzień w Atenach. Sezon na greckie gołąbki.
Następny wpisZupa dyniowa. Risotto z bakłażanem.
Zostaw komentarz