wtorek, 14 marca 2017

Jak jeść by się najeść w pół kotleta?

Do napisania tego posta zainspirował mnie wczorajszy przepis Agnieszki i zamiłowanie do pozostałości z mojej poprzedniej branży czyli wagi jubilerskiej. Taki jestem dociekliwy i potrafię ważyć wszystko co do grama.

Wczorajszy przepis: Kurczak w sosie musztardowym z pieczarkami

     "Lata temu kupowałem udko/ćwiartka  kurczaka na obiad. Dodam, że było to największe udko/ćwiartka w sklepie, ok. 0,9 kg. Po latach stosowania Diety rozdzielnej zapotrzebowanie na mięso zmniejszyło się - DRASTYCZNIE. Taka porcja wystarcza, dla całej rodziny!" - Napisałem. A dziś chciałbym to rozwinąć.


    Po odrzuceniu kości z 900 g zostawało ok. 700g mięsa (przed pieczeniem). Taką porcję zjadałem na raz na obiad! Dziś to wygląda inaczej.

Ja, Aga plus Olivka.

    Tym razem Ja dostałem 3 kawałki, Aga 2, a Olivka 1 (+ 1 kawałek został na drugi dzień).
  • 1 kg surowych udzików to 7 porcji po 114g - przed upieczeniem bez kości.
  • Na jeden obiad zjedliśmy RAZEM 6 kawałków czyli 684 g.
  • Czyli tyle ile ja sam kiedyś.
     Podsumowując zapotrzebowanie organizmu na białko pochodzenia zwierzęcego spadło u mnie z 700 do 340 gram (przed pieczeniem) - z 420 do 204 g  po upieczeniu, czyli o 52% - ponad połowę.

    200 g to porcja wagowo bliska do standardowego kotleta w restauracji.
W zeszłym roku jedna znajoma podzieliła się ze mną taką informacją:
  "Zanim zaczęłam stosować dietę rozdzielną po zjedzeniu pełnej porcji: kotlet + ziemniaki + surówka, zazwyczaj byłam głodna! Kiedy wdrożyłam dietę rozdzielną, zaobserwowałam, że pomimo pomniejszenia porcji obiadowej o ziemniaki, byłam najedzona. Po kolejnych kilku tygodniach zauważyłam, że jestem najedzona w połowie kotleta!"

I tak może być!
     Jaki trik ja stosuje? Bardzo prosty!
  • Pierwsza technika to "Na damę". To wolniej jeść! Kotleta kroimy jak hrabina, dama - kawałeczki wielkości 1 x 2 cm. OK! Wiem ciężko to nadziać 😀 i powoli, dokładnie przeżuwamy.
  • Druga technika, "Na skrzydełko" Zamiast kupować, piersi kurczaka lub udka, kup skrzydełka. Powolne ogryzanie każdej kostki spowoduje, że będziesz najedzony po bardzo małej ilości. 
     Jak ktoś sobie nie radzi z pierwszą techniką, niech kupuje skrzydełka. Podobna zasada dotyczy się porcji rosołowej wyciągniętej z rosołu. Do tego kapusta kiszona i mamy danie. Proces ogryzania takiej porcji to ok. 25 minut - sprawdziłem, policzyłem, zmierzyłem... - skrzydełka nie wiele krócej. Po ugotowaniu ilość mięsa, która jest na porcji to ok. 230g. Taka porcja wystarcza dla mnie i jeszcze usiłuję 30-50 g wcisnąć Olivce.
     Niestety muszę stwierdzić, że po ostatniej takiej porcji, byłem przejedzony 180-200 g okazało się, że to za dużo... !
     Pierwsza technika też może być podrasowana - dużo sałatki. Wyobraź sobie, że jesteś WEGANINEM i jesz samą surówkę na obiad (1/4 główki kapusty pekińskiej + trochę dodatków... itd). Teraz do takiej wegańskiej porcji dodaj małego kotleta (pół kotleta), zacznij jeść od sałatki i kombinuj takie tycie-tycie porcje, by tego kotleta starczyło Ci do końca sałatki...😆

     Baw się jedzeniem, niech sprawi Ci przyjemność😄 - zamiast obżerania się i złego samopoczucia.
Przepis na sałatkę znajdziesz tu: Sałatka wiosenna możesz ją zmodyfikować, czegoś nie dodać lub czegoś dać więcej... 

Wracając do tych 180-200 g mięsa z korpusu, podejrzewam, że pewnie wystarczyło by mi ok 100 g.
Czyli byłbym najedzony w "pół kotleta", a nie przejedzony całym...

Daje to ograniczenie spożycia mięsa do ok 25% - 4 x mniej.


O ilości zapotrzebowania organizmu na mięso i wędliny napiszę innym razem, a link umieszczę tu: 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz