Sernik nowojorski

Będąc na targu kupiłam pyszny domowej roboty biały ser bez konserwantów.  Ser okazał się przepyszny, aksamitny, delikatny o cudownym smaku. Jedyną wadą jest duża zawartość tłuszczu w serze. Pomysłów na jego wykorzystanie było wiele, wygrał sernik nowojorski. Do przygotowania sernika wykorzystałam blender, trochę się obawiałam czy da radę.Sprawdził się w 100% :)Sernik podałam w formie deseru z lampką czerwonego wina Monte Santi Original. Wino jest rewelacyjne, pyszne w smaku idealne do słodkości.
Składniki 
na spód 

  • 160g herbatników 
  • 80g margaryny
masa serowa 
  • 1,2 kg sera wiejskiego tłustego 
  • 1 1/2 szkl cukru pudru myślę ze można dać 2 szkl cukru według mnie sernik nie jest zbyt słodki przy tej ilości.
  • 9 jajek
  • szczypta wanilii w proszku
  • 3 łyżki płaskie mąki ziemniaczanej
  • 2 łyżki mąki pszennej 
  • 3 łyżki soku z cytryny
  • 80 ml śmietany 30%

Wykonanie 
Do miski włożyłam ciastka, następnie przy użyciu blendera pokruszyłam je drobno. Do garnuszka włożyłam margaryny rozpuściłam. Wlałam ja do ciastek i wymieszałam. Jeśli masa jest zbyt sucha to można dodać więcej margaryny.
Tortownicę wyłożyłam folią aluminiową od zewnątrz i wewnątrz, wysmarowałam masłem środek, następnie wylepiłam dno i masą ciasteczkową, włożyłam na pół godziny do lodówki.

Do miski wsypałam 3/4 szkl cukru pudru, dodałam jajka i lekko ubiłam. blenderem
Do drugiej miski włożyłam ser, 3/4 szkl cukru pudru, zmiksowałam blenderem  dodałam jajka z cukrem, mąkę ziemniaczaną i  pszenną  śmietanę, wanilię,sok z cytryny, ser wszystko wymieszałam, niezbyt długo.


Masę serową wyłożyłam na ciasteczka. 
Piekarnik ustawiłam na 180 stopni.Z uwagi na to że sernik pieczemy w kąpieli wodnej. Przygotowałam blachę, napełniłam gorącą wodą, wstawiłam do piekarnika. Do blachy z gorącą wody stawiłam tortownicę owiniętą folią aluminiową, która zapobiega dostaniu się wody do ciasta. Piekłam około 80 minut w 180 stopniach.
Wyłączyłam piekarnik i tradycyjnie zostawiłam w uchylonych drzwiczkach.
Sernik włożyłam na całą noc do lodówki.

Na koniec zrobiłam dekoracje z owoców i mięty.

Brak komentarzy: