Tiramisu bez jajek

Z dzisiejszym przepisem łączy się ciekawa i dość zabawna historia, którą chętnie się z Wami podzielę. :)
Tiramisu kocham od kiedy pamiętam, czyli ... Nie pamiętam od kiedy ... Było to już tak dawno temu! Bo jak go nie kochać jako namiętny kawosz??? Nie ma takiej opcji! :)
Swojego czasu mieszkałam nad naszym pięknym, polskim morzem. Stamtąd też pochodzi moje wspomnienie związane z tym deserem. Do rzeczy. :)


Mieszkali tam również rodzice mojego ówczesnego partnera, w pięknym, starym dworku - którego byliśmy częstymi gośćmi, szczególnie w niedziele (była to rodzinna tradycja). Przyszła teściowa, na marginesie - cudowna kobieta (mam szczęście do teściowych i nie powiem złego słowa na żadną z nich, ba, do dziś dnia mam z nimi kontakt!) słynęła w całej rodzinie ze swoich dwóch, wyśmienitych deserów. Jednym z nich był prze, prze, przewybitny sernik (chyba z 50 jaj, puszysty i wysoki jednocześnie, idealnie mokry, dosłownie rozpływał się w ustach! :)), którego przyznam szczerze - do dziś nie udało mi się jeszcze powtórzyć, drugim zaś wyśmienite tiramisu, dla odmiany - zupełnie bez jajek. :)


Ileż musiałam naprosić się o przepis, tylko licho wie ... Zawsze zbywała mnie w ten sam sposób: że to rodzinny przepis, sekretna receptura i takie tam, jak naciskałam mocniej pojawiał się kolejny argument: że jak chcę się najeść, to mam do niej częściej przyjeżdżać. Za nic przepisem nie chciała się podzielić. :)
Gdy w końcu udało mi się go z niej wydobyć, wiedziałam już, dlaczego nie chciała mi go zdradzić. Otóż przepis ten pochodził ... z opakowania serka mascarpone! :):):) 
Podaję i polecam Wam zatem ten "sekretny" przepis, jeśli jeszcze go nie wypróbowaliście. :)

Składniki: 
250 gramów serka mascarpone
130 gramów śmietany kremówki 
100 gramów podłużnych biszkoptów
50 gramów cukru pudru
filiżanka kawy espresso (ewentualnie mocnej kawy rozpuszczalnej)
50 gramów likieru amaretto (w mojej wersji jest to ZAWSZE RUM, mój ukochany Bacardi Black)
kakao do posypania


Wykonanie:
W moim domu robię tiramisu z podwójnej ilości składników podanych w przepisie. Wszyscy jesteśmy łasuchami i deser pomimo podwojenia składników i tak znika w oka mgnieniu. :)
Zrób espresso (lub mocną kawę rozpuszczalną) i odstaw do całkowitego ostygnięcia. Następnie wymieszaj ją z likierem (lub rumem, jak u mnie). 
Śmietanę ubij na sztywno, dodaj cukier puder, następnie wymieszaj z serkiem mascarpone. Mieszaj całość tylko do połączenia się składników (w innym przypadku masa się zważy). 
Przygotuj naczynie, w którym umieścisz deser. 
Biszkopty maczaj w kawie i alkoholu, układaj następnie na dnie naczynia. Na nie wyłóż krem. Powtórz czynności. Układam biszkopty również na wierzchu - ty nie musisz tego robić. :)
Posyp całość na koniec kakao (przesiej je przez sitko). 
Wstaw do lodówki, najlepiej na noc. :)
Smacznego! :)


Komentarze

Prześlij komentarz