środa, 4 stycznia 2017

Quesadille z musem gruszkowym, gorgonzolą i szpinakiem. Do imprezowego menu


Niniejszy przepis inspirowany jest daniem przygotowywanym razu pewnego przez Andrzeja Polana, w programie Doradca Smaku. Zaciekawiła mnie i Męża ta propozycja i w sylwestrowy wieczór postanowiliśmy się z nią zmierzyć ;). Oczywiście jak to w każdym samodzielnym wykonaniu nastąpiły pewne modyfikacje związane z naszymi preferencjami smakowymi oraz sylwestrowymi perypetiami zakupowymi.


 
Składniki na 2 Quesadille:
  • 4 tortille pszenne
  • 3 gruszki
  • 2 garście świeżego szpinaku baby
  • 1 mała cebula cukrowa (w oryginale szalotka)
  • ser pleśniowy Gorgonzola
  • 1 kulka mozzarelli w zalewie
  • sól morska, pieprz biały (w oryginale również kolorowy)
  • miód wielokwiatowy - 2 łyżki (u nas lipowy - ale to błąd)
  • sok z 1/2 cytryny
  • przyprawa do wina i piwa Prymat
  • klarowane masło

Przygotowanie:
Dwie gruszki obieramy,  pozbawiamy gniazd nasiennych i kroimy na ćwiartki. W rondelku podgrzewamy miód. Polecam wielokwiatowy zgodnie z oryginalną recepturą. Ja użyłam lipowego, ale jego charakterystyczny smak zdominował trochę mój mus.  Gdy pojawią się bąbelki wrzucamy gruszki. Doprawiamy do smaku przyprawą do grzańców marki Prymat oraz sokiem z cytryny. Gotujemy do zmięknięcia gruszek. Blendujemy na gładko. I tu przydałby się dobry blender i wysokie naczynie, o którym ja zapomniałam, więc gruszkowy deszcz na mnie spadł ;)
Oj, dobrego blendera do zrobienia musu gruszkowego potrzeba

Cebulkę (w oryginalnym przepisie szalotkę) siekamy na drobno i szklimy na małej ilości klarowanego masła. Dodajemy opłukane liście szpinaku, mieszamy i zestawiamy z ognia. Doprawiamy solą i pieprzem do smaku. W oryginale cebulka została doprawiona gałką muszkatołową, ale w moich zasobach jej po prostu zabrakło i zapomniałam kupić.
Gruszkę obieramy i kroimy na cieniutkie plastry.
Układamy placek tortilli na patelni. Stawiamy na ogień. Tortille smarujemy cienką warstwą musu gruszkowego. Układamy liście szpinaku, kruszymy ser gorgonzola (w oryginale ser z zieloną, a nie niebieską pleśnią), układamy plastry gruszki oraz posypujemy pokrojoną w kostkę mozzarellą. W oryginale na placku rozkładamy jeszcze plasterki czarnych oliwek oraz doprawiamy pieprzem kolorowym. U nas
nikt za oliwkami nie przepada, więc pominęliśmy ten punkt, a nieobecny w kuchni pieprz kolorowy zastąpiliśmy płatkami słodkiej papryki. Tak obłożoną tortillę przykrywamy drugim plackiem. Lekko dociskamy. Nasze quesadille przewracamy na drugą stronę za pomocą dużego, płaskiego talerza. Także lekko ugniatamy i podgrzewamy z drugiej strony.
Ściągamy na talerz, kroimy na trójkąty. Gotowe.

Połączenie smakowe bardzo oryginalne,
ciekawe. W naszej kuchni nie praktykowane do tej pory. Warto było spróbować. Ponadto myślę, że elementy, które z różnych względów pominęliśmy lub zmodyfikowaliśmy w przepisie zmieniły by jeszcze charakter tego dania, ale jeśli szukacie ciekawej przekąski na imprezę lub chcecie czymś zaskoczyć domowników czy gości - polecam wypróbować. Smak nietuzinkowy - to pewne.
to nasze tradycyjne, wypróbowane quesadille
Zrobiliśmy również nasze klasyczne quesadille z kurczakiem, warzywami i sosem czosnkowym
i właśnie ten nasz swojski, wypróbowany smak zdecydowanie bardziej przypasował nam w sylwestrowy wieczór.
Ze względu na moje perypetie z blenderem Teściówki podczas wykonania tego dania - uważam nasze wykonanie za przepis idealny do akcji marki Braun "Z moim Kuchennym Pomocnikiem" prowadzonej na portalu Zblogowani.
zBLOGowani.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy konstruktywny komentarz mile widziany