Tradycyjne, klasyczne i proste zrazy wołowe

Olaboga! Zrazy zrobić? Toż to strasznie, przeraźliwie trudne! - i tak mijały lata, a zrazów nie robiłam. Ale w końcu zrobiłam dla mojej głodomory, bo "zrób zrazy, zrazy są takie dobre, no zrób, zrób, zrób...". I zrobiłam. Wyszły pyszne, delikatne i kruche - tak pyszne, że nawet piesa ukradła zraza i zanim się zorientowałam, to tylko ogórek z paszczy wystawał :)


Czyli nie taki diabeł straszny jak go malują!
Zrazy są proste, pracy jest niewiele, tylko doglądać trzeba, gdy się duszą.
A nawet, gdy zapomni się posolić i popieprzyć mięso, to dobra musztarda i wędzony boczek załatwią sprawę - przetestowane :)



 

Inspirowałam się przepisem na zrazy wołowe zawijane z ogórkiem i słoniną, pochodzącym ze starej, a starej książki kucharskiej "Kuchnia polska" (moje wydanie z 1990 roku), do której sięgam najczęściej - prawdziwa skarbnica wiedzy kulinarnej!

Składniki (na 8 zrazów):
8 plastrów wołowiny (zrazowa, krzyżowa, z karkówki też robiłam)
50 g boczku wędzonego w kawałku
2 ogórki kiszone
1-2 cebule
musztarda sarepska lub dijon (ostra)
sól, pieprz
mąka, bułka tarta
śmietana - 100 ml

Przygotowanie:
1. Mięso opłukać, rozbić na cienki płat. Boczek pokroić w paski - na każdy płat po dwa-trzy paseczki. Ogórek też pokroić w paski, też aby było po 2-3 paseczki na zraza. Cebulę obrać, pokroić w półplasterki.


2. Mięso posolić i popieprzyć, posmarować cienko musztardą. Na każdy płat nakładać po 2-3 paseczki boczku, ogórka, kilka plasterków cebuli. Posypać lekko bułką tartą.


3. Zwijać ciasno, starając się zakładać boki do  środka (by farsz nie wypadł). Spiąć wykałaczkami lub związać. Ja spinam wykałaczkami, kilkoma tak, by całość się dobrze trzymała.


4. Obtoczyć w mące i obsmażyć na oleju ze wszystkich stron (na tyle, na ile wykałaczki pozawalają) - na rumiano, dość mocno, prawie przypalić :)


5. Wlać wodę tak do 3/4 wysokości zraza, tak prawie je zakryć. Dusić do miękkości pod przykryciem (tak z 1,5 godziny), podlewać wodą, gdy się wygotuje i wyparuje.


6. Tajemnica zrazów to sos. Wyjmujemy zrazy z duszenia. Płyn, w którym dusiły się zrazy oprószamy mąką (2 łyżki wystarczą), doprawiamy solą, pieprzem, zagotowujemy. Na koniec dodajemy śmietanę. Jeśli sos jest za gęsty to dodajemy trochę wody, jeśli za rzadki, to mąki.


7. Z wyjętych zrazów zdjąć wykałaczki lub nici. Ułożyć zrazy na półmisku i oblać sosem. I gotowe!

 

Smacznego!!!


1 komentarz:

Copyright © 2016 dobra gospodyni dom wesołym czyni , Blogger