Rozpływające się w ustach a jednocześnie w pięknym rumianym kolorze… danie bajka. Wszyscy o nim słyszeli ale nikt nie umie zrobić. Szczególnie na patelni. Tak myślałam o żeberkach dopóki dziewczyny z grupy Gotuję bo lubię nie zainspirowały mnie do tego przepisu. Zatem dzielę się…
Składniki:
- pasek żeberek
- dwie łyżeczki papryki słodkiej
- dwie łyżeczki majeranku
- łyżeczka soli ziołowej (bo ja nie używam pieprzu)
- dwie łyżki miodu
- dwie łyżki sosu balsamicznego (nie mylić z octem)
- łyżeczka Maggi
- średnia cebula
- dwa spore ząbki czosnku
- dwa ziela angielskie
- liść laurowy
- dwie łyżki oleju do marynaty
- dwie łyżki oleju do smażenia
Wykonanie:
1. Ze wszystkich przypraw, miodu, oleju przygotować marynatę. Żeberka poporcjować i dobrze natrzeć marynatą. Pokroić do tego cebulę w piórka i wcisnąć czosnek. Całość pod przykryciem zostawić na co najmniej 12 godz.
2. Naprawdę dobrze nagrzać olej na patelni. Włożyć żeberka kawałek po kawałku kością do góry, mięsem w dół. Powinno skwierczeć na patelni. Obsmażyć do zrumienienia. Nie poruszać patelnią ani mięsem. Po zrumienieniu przewrócić na drugą stronę i znów obsmażyć bez poruszania.
3. Kiedy mięso zamknie włókna wlać na patelnię pozostałą w naczyniu marynatę i wrzucić cebulę. Podsmażyć. Dolać odrobinę wody przegotowanej (podobno od „surowej” mięso twardnieje). Przykryć i dusić ok 1,5 godz. Co jakiś czas dolewać wody ale po odrobinie.
4. Kiedy mięso jest już miękkie, cebula rozgotowana całkowicie danie jest gotowe. Można wywar zblendować i zaprawić mąką na gładki sos, ale ja już nie zdążyłam bo chłopaki były głodne.
Całość ma słodkawy posmak i piękny kolor. Jak dla mnie bomba!
Smacznego.