DRINK Z GINEM, CUKREM TRZCINOWYM I GAŁKĄ – DISHONORED 2

Znacie powiedzenie „uczeń przerósł mistrza”? Najnowsza część serii Dishonored dowodzi, że i w grach ma ono swoje zastosowanie. Większość zalet jedynki została w dwójce jeszcze bardziej podrasowana, świat jest klimatyczny, żywy, a lokacje w Karnace są arcyciekawe i wielowymiarowe (chociaż w jednej misji mamy okazję pobyć jeszcze chwilkę w znanym nam już Dunwall). Mamy do dyspozycji nie tylko różnorodne rozwiązania przybliżające nas do celu, ale także wybór grania jedną z dwóch postaci – Corvo Attano lub Emily Kaldwin. Oczywiście każdy z bohaterów ma różne moce i inaczej odbiera otaczającą go rzeczywistość. Nie wypada też zapominać o opadniętej szczęce, którą gra serwuje nam niejednokrotnie – mowa tu nie tylko o fabule, ale o designie i pomysłach na niektóre poziomy. My jesteśmy oczarowani, dlatego jeśli macie okazję, to zagrajcie, bo naprawdę warto

Co do kulinarnych zwyczajów Dishonored 2 – chociaż w Karnace nie brakuje ryb i różnorodnych owoców, takich jak figi, gruszki, winogrona czy jabłka, to samych potraw jest bardzo mało. W pomieszczeniach kuchennych często spotykamy garnki, w których gotują jakieś niezidentyfikowane zupy, zdarza się też, że w bogatszych dzielnicach znajdujemy upieczone wielkie króliki. Jednocześnie już od samego początku widać, że mieszkańcy Cesarstwa Wysp uwielbiają wszelakie trunki, pełno jest win, cydrów, czy nawet napoju gruszkowego. Już w misji w Dunwall w barze widać wielką tablicę z notką o recepturze drinka na bazie ginu. Co ciekawe, owa notka przewija się również w kilku innych lokacjach. Z jednej z nich możemy odczytać, że drink podają w barach również na ciepło, o ile lubią klienta.

Mimo, iż przygotowanie takiego drinka nie wymaga żadnych umiejętności kulinarnych, to postanowiliśmy, że warto go zaprezentować. To chyba pierwszy przepis, w którym nie zmieniliśmy niczego, wszystko jest tak, jak podaje notatka w grze. Także w tej kwestii nie napracowaliśmy się zbytnio, za to postaraliśmy się odtworzyć styl uniwersum Dishonored na zdjęciach 😉

Także szklanice w dłoń i wiwat casarzowa Emily (nawet nie próbujcie skandować innej opcji :D)!