października 26, 2016

Całkiem Sensowna Książka Bez Sensu


Tytuł jest świetny, choćby dlatego, że ja jestem takim typem Blondynki, która jak słyszy, że nie da rady, to dostaje takiego kopa energii do działania, że zawsze daje radę. A kiedy czytam, że coś jest bez sensu, co normalnie powinno mnie odrzucić, mnie aż skręca, żeby tam zajrzeć i się przekonać czy faktycznie to jest bez sensu, a ta książka jak dla mnie jest połączenie dwóch światów. 


Dla mnie to była sentymentalna podróż do mojego dzieciństwa i dorastania, ale wiele kart było wycieczką w nowe miejsca. Dla mojego syna to też była świetna zabawa i chyba nadal jest, bo wylądowała na jego półce. Nawet do dziś siadamy do niej i coś sobie w niej robimy świetnie się bawiąc.


Przypomniały mi się moje ulubione gry i zabawy z dzieciństwa. Jak razem z bratem jako bardzo młode osobniki odgadywaliśmy cienie na ścianie. Jak oszukiwałam przy grze w węże, w które w czasopiśmie Świat Młodych na jednej stronie opublikowana była plansza do tej gry. Plansza to może za dużo powiedziane, po prostu na jednej stronie gazety. I boisko, w które grali koledzy w podstawówce. Echh, to były czasy. Ale dzięki Książce Bez Sensu mogłam powspominać i pokazać mojemu dziecku gry i zabawy z mojego dzieciństwa.



Wbrew pozorom jest dość sprytnie opracowana, bo można w niej zakreślać, kolorować, projektować, wskazywać szczegóły, którymi różnią się obrazki, grać, inscenizować, zgadywać i wiele wiele innych fajnych zadań. Ta właśnie różnorodność sprawia, że książka trafia do tak szerokiej "publiczności". Jeśli ktoś nie lubi malować, leci kartkę lub pięć dalej i znajduje właśnie to co lubi najbardziej. 


Mamy książkę i nasze komputerowe dzieci, które w bardzo sprytny sposób spędzają czas offline, bez komputera, tylko książka, kredki, ołówki, nożyczki, albo po prostu fantazja. Ja jestem jak najbardziej na TAK! Określiłabym ją książką łączącą pokolenia, bo przy okazji w nas budzi dawno uśpione dziecko. Przyznam się, że ja osobiście miałam mega frajdę, poważnie! ;)
Wasza BLONDYNKA :)

Autor: Alfie Deyes
Wydawnictwo: Insignis
Premiera: 14.09.2016

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cześć, jestem Blondynka.

Jeśli chcesz coś napisać, wymienić myśli, porozmawiać to jest odpowiednie miejsce, w którym dbam o to abyś czuł się bezpiecznie i dobrze.

Jeśli masz zły dzień i i potrzebujesz tu wyładować swoje negatywne emocje - osobiście zaprowadzę Cię do wyjścia, Nie wyprowadzisz mnie z równowagi, więc albo się uśmiechnij albo idź dalej.

Nie rób proszę z tego miejsca tablicy reklamowej, nie bawię się w lajk za lajk itd, nie lubię spamu.

W komentarzach możesz również umieścić zdjęcia dań wykonanych z Blondynkowych przepisów, jeśli chcesz abym wkleiła je do albumu na fan page`u bloga na FB, napisz od razu, że wyrażasz zgodę na ich umieszczenie we wspomnianym albumie.

Nie bój się pytać, zawsze odpowiem i postaram się pomóc.

Czuj się tu dobrze. Życzę Ci aby Twój Dzień był zawsze pełny pozytywnych zdarzeń! Buziaki!

Drukuj

Copyright © 2016 Blondynka Gotuje , Blogger