Karkówka z szynkowaru

Przetwory mięsne. Myśląc o sklepowych przetworach mięsnych – mielonkach w słoikach, mięsiwach, a nawet zwykłych wędlinach – trudno wyzbyć się wrażenia, że coś jest nie w porządku. Po przeczytaniu składu duże wrażenie bardzo często zmienia się w obrzydzenie. Jak tego uniknąć? Kochani, sami róbmy sobie pyszne mięsko!
Przepis wykorzystuje szynkowar, którego opis i informacje o tym, gdzie go kupić, znajdziecie tutaj: http://proste-przepisy.pl/szynkowar-opis-i-recenzja/.
Lista zakupów:
- 1 kg karkówki wieprzowej
- 80 ml wody
- Niecała łyżeczka żelatyny spożywczej
- Przyprawy:
[:Listonic]
Myjemy mięso i kroimy je na małe kawałki (jak na gulasz), po czym te chudsze i ładniejsze zostawiamy w misce, te poprzerastane tłuszczem zaś – mielimy bądź drobno szatkujemy, np. malakserem.
Wszystkie składniki (mięso, wodę, żelatynę i przyprawy) wrzucamy do jednej miski i dokładnie mieszamy.
Przekładamy mięso do szynkowaru, dociskamy sprężyną, zamykamy i wstawiamy na noc do lodówki, by się przegryzło z przyprawami.
Na drugi dzień wstawiamy szynkowar do wysokiego garnka, oddzielając go od dna np. ścierką. Nalewamy do garnka gorącej wody i wstawiamy na palnik – poziom wody musi sięgać powyżej poziomu mięsa w szynkowarze!
Przez cały czas parzenia pilnujemy, aby woda nie zawrzała. Przyda nam się do tego termometr kuchenny – ja utrzymuję temperaturę wody w granicach 85–90°C.
Gdy temperatura wody się ustabilizuje, umieszczamy termometr w mięsie (za pomocą otworu w szynkowarze) i parzymy, aż mięso osiągnie temperaturę ok. 80°C.
Gdy mięso osiągnie pożądaną temperaturę, zdejmujemy garnek z palnika, wylewamy gorącą wodę i zastępujemy ją zimną – dzięki temu mięso szybciej się schłodzi. Schłodzone mięso chowamy razem z szynkowarem do lodówki na noc. Na drugi dzień nasz własnoręczny wyrób jest gotowy – możemy go wyciągnąć i kroić na kanapki. 🙂
Smacznego!
Dlaczego zamieściłem ten przepis?
Po pierwsze: jest pyszny.
Domowe mięsko zawsze jest lepsze od tego ze sklepu. Zwłaszcza że możemy je dowolnie doprawić pod swój smak.
Po drugie: jest przejrzysty.
Wystarczy przeczytać pierwszy z brzegu opis na puszkowym mięsie, by odnaleźć tam popularne konserwanty. Również u czołowych polskich producentów. Nie wspominając już o tanich dodatkach, jak np. maskach głów wieprzowych – w końcu w produkcji nic nie może się zmarnować. W swoim mięsie wiemy dokładnie, czego się spodziewać. Jeśli zrobiliśmy karkówkę – jemy karkówkę, a nie racice czy głowy. Na samą myśl mnie trzęsie. 🙂
Po trzecie: jest prosty.
Tak naprawdę wystarczy wymieszać ze sobą składniki i zaparzyć mięso w szynkowarze. Czy ta odrobina pracy i czekania nie wynagradza nam braku masek wieprzowych twarzy i konserwantów w naszym ulubionym mięsku?
Już dawno chciałam kupić szynkowar, ale jakoś tak mi schodziło, ale wiesz co? Przekonałeś mnie 🙂 Lecę na internetowe zakupy, to świetna rzecz 🙂
Klaudio, ja z kolei koniecznie chciałem kupić szynkowar w sklepie fizycznym i tylko straciłem przez to parę miesięcy (na poszukiwania – nigdzie nie mogłem znaleźć!) i – jak się okazało – jeszcze przepłaciłem. Z samego szynkowaru jestem mega zadowolony, świetny zakup. Niby tylko to tylko puszka, a potrafi zdziałać cuda – najprostsze rozwiązania są najlepsze. 🙂