Fałszywi przyjaciele, czyli sposób na błyskawiczną naukę języka włoskiego

Języków obcych uczyć się można na wiele sposobów. Niektórzy zapisują sobie słowa na kartkach, które przyczepiają do przedmiotów, inni wciąż słuchają  dialogów, kolejni znowuż nieustannie tasują fiszki. Metodą na zapamiętanie wielu wyrazów jest dostrzeżenie w ich znaczeniach absurdów, wywołanie u siebie uśmiechu. Jedną z nich bezwątpienia jest sporządzenie listy tzw. falsi amici, czyli fałszywych przyjaciół. Słów, które dla polskiego odbiorcy zdawać by się mogło, że znaczą coś całkowicie innego.

Wyobraźmy sobie następującą sytuację.

bti

Poszukujemy we Włoszech appartamento (mieszkania). Przybywamy do palazzo (kamienicy), w której się ono znajduje. Jakaś garbata (uprzejma) osoba otwiera nam porta (drzwi) i zaprasza do środka. Wchodzimy po scala (schodach) na piano (pietro),  wreszcie wkraczamy do upragnionego mieszkania.

W powietrzu wyczuwalny jest odore (zapach) lawendy i suszonych ziół. Najpierw oglądamy bagno (łazienkę), później gabinetto (toaletę), a następnie camera (pokój). Educata (dobrze wychowana) osoba nas oprowadzająca zachęca abyśmy usiedli na divano (kanapie). W jej rogu leży starannie złożony coperta (koc), a przed nią wzorzysty tapetto (dywan). Po drugiej stronie pomieszczenia jest banco (ława). Na regale stoi niejedna romanzo (powieść).

Wyobrażamy sobie colazione (śniadanie), które spożywamy w tym pokoju. Słodką kawę z panna (kremem) jaką lubimy. Podchodzimy do okna i wychylamy się widząc curva (zakręt), a nad tetto (dach) sąsiedniej kamienicy wznosi się croce (krzyż) pobliskiego kościoła. Włączamy telewizor , rozgrywany jest partita (mecz), a my myślimy jakie carne (mięso) zjemy na obiad. Strach ściska nam gola (gardło), kiedy przełączamy kanał na film o odważnym, ale demenziale (obłąkanym) sbirro (gliniarzu). Jego nuda (naga) kochanka wybudza nas całkiem ze snu.

Aby nabyć to wspaniałe mieszkanie wystarczy jedynie nasz firma (podpis).

Dodaj komentarz