Totalny hit minionych świąt. Każdy kto spróbował był zachwycony tymi pralinkami. Rozpływająca się w ustach gorzka czekolada i kwaśna truskawkowo-waniliowa posypka. Niebo w gębie, gwarantuję!
Przepis znalazłam w 5 numerze magazynu „Slowly veggie!”. Tam były to pralinki malinowe, u siebie podaję nieco zmienioną wersję.
- 300 g gorzkiej czekolady (użyłam jednej 70% i dwóch 85% kakao)
- 80 g śmietanki 30%
- 70 g miękkiego masła
- 2 łyżki syropu z malin
- 20 g liofilizowanych truskawek
- ziarenka z całej laski wanilii
- łyżka cukru trzcinowego z prawdziwą wanilią
Czekoladę siekamy.
Śmietanę krótko zagotowujemy i zestawiamy z ognia.
Dodajemy czekoladę i mieszamy aż się rozpuści i powstanie jednolita masa.
Suszone truskawki drobno mielimy.
Połowę dodajemy do masy czekoladowej.
Dodajemy także masło, syrop i połowę ziarenek z wanilii.
Dokładnie mieszamy i chłodzimy około 2-3 godziny.
Gdy masa zgęstnieje i będzie dała się łatwo formować robimy z niej kuleczki i wstawiamy je na 10 minut do lodówki.
Pozostałe zmielone truskawki mieszamy z cukrem trzcinowym i ziarenkami wanilii.
Pralinki obtaczamy w posypce i wstawiamy do lodówki do schłodzenia.
Smacznego :)
4 komentarze
Gdzie można kupić takie truskawki?
Ja kupuję w Rossmannie :)
Puder owocowy, wersja na skróty ;-)
Idealne dla zabieganej mamuśki ;) I pyszne! :D