Żołądki drobiowe w cieście z kalarepą i surówką

Nuże, łasuchy! Ile to razy rzuciliście okiem na takie "małe motylki" leżące tuż obok wszelkich partii kurczaka w sklepowej chłodni? Ile to razy zlekceważyliście wspaniałe podroby jak wątróbkę, serca czy tytułowe żołądki drobiowe? No właśnie, te ostatnie są w szczególności lekceważone, zbyt często. Osobiście, w ślad za mamami i babciami, dodaję zarówno żołądki i serca do rosołu, a później przekładam je do talerza z lanymi kluseczkami. Dziś się to zmieniło! Użyłem żołądków drobiowych w nieco inny sposób i wyszło nic innego jak... 

...żołądki drobiowe w cieście z kalarepą i surówką

Na taką zdjęciową przystawkę wystarczy solidna garść żołądków na osobę. Czyścimy je, odcinając błony łączące żołądki, płuczemy. Zagotowujemy wodę z 2 listkami liścia laurowego i dwoma ziarnami ziela angielskiego łyżeczką soli i dużą porcją pieprzu czarnego (wody tyle aby przykryło żołądki). Do gotującej się wody wrzucamy żołądki. Gotujemy do miękkości - w szybkowarze to ok. 25 minut. Tradycyjną metodą pod przykryciem na małym ogniu zajmie to może nawet ok. 1,5 godziny (pamiętamy aby w razie potrzeby dolewać gorącej wody). Odcedzamy i studzimy żołądki drobiowe. W tej samej wodzie gotujemy do miękkości obraną i pokrojona na ok. 3 mm plastry kalarepę, którą także później studzimy. W tym czasie przygotowujemy prościutką surówkę. Siekamy na drobne pałeczki marchewkę i czerwoną cebulę oraz 2-3 plastry ugotowanej kalarepy. Surówka skończona. Robimy ciasto. W misce ubijamy jajko ze szczyptą soli, odrobiną suszonych, posiekanych płatków chilli lub po prostu z pieprzem, dosypujemy mąki aby uzyskać dość zwartą konsystencję. Wrzucamy ostudzone żołądki do miski, dokładnie je obtaczając w cieście. W rondelku podgrzewamy olej słonecznikowy do temperatury ok. 180 - 200 stopni Celsjusza. Warto pamiętać, że ciasto nie może całkowicie spływać z żołądków ale też musi się dać dość łatwo zrzucić do gorącego oleju beż użycia dodatkowej łyżki. Usmażone na złoto-brązowy kolor żołądki przekładamy na ręcznik papierowy i po chwili podajemy. Na koniec skrapiamy całość sosem - kilka łyżek oliwy połączonej z odrobiną octu z białego wina i garścią drobno posiekanej natki pietruszki.

I mamy - żołądki kurze o jakich nie śnili nawet najstarsi górale. Poczęstujcie kogoś tym smakołykiem i spytajcie co jest w środku tych złotych cudeniek - nie zgadną : )