Zupy jadam niesamowicie rzadko. Jak już zjem to albo to jakieś wielkie święto, albo jestem chora.
Są jednak zupy, które zjem zawsze... kremy!
Nie wiem czemu ale czy to krem z pomidorów, czy z dyni, czy z grzybów... zawsze zjem i to jeszcze nie raz z dokładką ;)
Dzisiaj zaś chciałabym was zaprosić na kolejną odsłonę kremu - Krem z buraków! Żeby nie było nudno to warto dodać kleks śmietany i kiełki rzodkiewki ... powiem wam, że rozpływa się w ustach! Gęsta śmietana nadaje delikatności i aksamitnej konsystencji, a kiełki zaostrzają smak... wychodzi naprawdę pyszna zupka.
Zresztą sami sprawdźcie :)
Składniki:
- 1,5 kg. buraków
- 2 ziemniaki
- 2 marchewki
- 1 pietruszka
- 3 łyżki oleju rzepakowego
- sól, pieprz, sok z cytryny, cukier
Dodatkowo: - gęsta kwaśna śmietana
- kiełki rzodkiewki (można zastąpić np kiełkami brokułu)
Wszystkie warzywa myjemy, obieramy i kroimy na kawałki.
W garnku rozgrzewamy olej rzepakowy, wrzucamy przygotowane warzywa i je podsmażamy (co chwila mieszamy i pilnujemy żeby się nie przypalały).
Następnie zalewamy warzywa wodą tak aby były przykryte. Gotujemy pod przykryciem do momentu jak zrobią się miękkie (około 30 - 40 minut).
Jak warzywa zmiękną to miksujemy (blendujemy) je na gęsty krem.
Doprawiamy solą, sokiem z cytryny, cukrem i pieprzem do smaku (u mnie 1,5 łyżeczki niezbyt kopiastej soli, sok z połówki cytryny, 1 łyżka cukru oraz 2,5 łyżeczki pieprzu, jednak pamiętajmy, że każdy ma swój gust i doprawia według siebie gdyż niektórzy jedzą na słodko buraczki, a inni na kwaśno).
Krem gotowy :) Rozlewamy do talerzy, dekorujemy śmietaną i kiełkami.
To aż dziwne, że nigdy nie jadłam kremu buraczanego (nie mając na myśli tradycyjnego barszczu) skoro buraki to jedne z moich ulubionych warzyw! Czas to nadrobić, koniecznie!
OdpowiedzUsuńMuszę to spróbować!
OdpowiedzUsuńwiele pomysłów postaram sie wykorzystać dziękuje :)
OdpowiedzUsuń