TARTA Z JARMUŻEM

Doceniacie jarmuż? Za walory smakowe, delikatnie orzechowy smak, bogactwo witamin i mikroelementów? Ja uczę się doceniać i z pewną dozą nieśmiałości włączam do listy warzyw znanych i lubianych.

Jarmuż dusiłem z dodatkiem śmietanki i czosnku. Miksowałem z jogurtem na koktajl. Teraz przyszedł czas na tartę.

Mam całkowicie zwariowany piekarnik. Można powiedzieć – jest to moja pięta achillesowa. Nigdy nie wiem jaką temperaturę mi wykręci i czym zaskoczy. Dlatego z góry przepraszam za brak konkretnych wskazówek co do czasu pieczenia… Przecież nie będę ściemniał skoro godzina godzinie nierówna, a kwadrans kwadransowi.

Na pewno macie swój sprawdzony przepis na kruche ciasto. Taki,co to zawsze wychodzi i można go robić z zamkniętymi oczami. Mnie sprawdził się taki:

Przepis na kruchy spód do tarty:

1 żółtko dużego jaja
250 g mąki pszennej
125 g masła
łyżeczka soli
50 ml zimnej wody

Ciasto ugniatam szybko. Bez ceregieli. Najpierw siekam nożem mąkę z masłem. Potem szybko wyrabiam z resztą składników. Wstawiam na pół godziny do lodówki.
Ciasto rozwałkowuję na grubość ok. 5 mm i podpiekam 15-20 minut w 180 stopniach, aż wierzch będzie nieco twardy. Ciasto dobrze jest obciążyć, np. ziarnami fasoli.
Po wyjęciu spód tarty zostawiam do ostygnięcia, a potem smaruję oliwą.

Na wierzch tarty wykładam nadzienie.

Nadzienie:

4 garście jarmużu wrzucam do wrzątku z sokiem z połówki cytryny. Blanszuję 3 minuty. Odsączam na papierowym ręczniku z nadmiaru wody.
Doprawiam gruboziarnistą solą, świeżo mielonym pieprzem.
Do jarmużu dodaję – pokrojone w cienkie płatki 2 czerwone cebule i 1 zieloną paprykę. Dodaję 1/2 łyżeczki drobno pokrojonej zielonej papryczki chilli.
Przed wyłożeniem na spód nadzienie musi dobrze wystygnąć.

Zalewam:

4 jaja i jedno białko mieszam z 1/4 szklanki kwaśnej śmietany. Dodaję pół kostki (ok. 130 dag) sera feta. Ser nie musi być całkowicie roztarty (grudki dodają charakteru).
Zalewam tym nadzienie wyłożone na spód tarty.

Posypuję sporą garścią orzechów włoskich (mam orzechy jeszcze z tamtego roku, a ponieważ lada moment będzie nowy zbiór, więc spieszę się wykorzystać ubiegłoroczny).

Całość piekę ok. 40/50 minut (180 stopni) aż do ścięcia płynu.

Po upieczeniu posypuję natką pietruszki i pokruszonym serem feta.

Lubię nieco rustykalny typ tarty. Bez dbałości o równe przycięcie brzegów (lubię, gdy są nieco zbyt przypieczone i bardzo chrupiące). Do tarty doskonała jest maślanka i prosta sałatka z pomidorów, cebuli i mięty.

Radujcie się jarmużem!

Dodaj komentarz