Kung Pao Chicken i w miasto!

Uwielbiam dni, kiedy bez pośpiechu mogę wypić kawę w łóżku, przeglądnąć internety i spokojnie zaplanować dzień. Ostatnio chodziły za Nami azjatyckie smaki, więc znalazłam świetne miejsce, gdzie mogliśmy się wybrać na obiad: Wong Chinese Restaurant. Trafiliśmy na dość spokojną porę (bo mało kto wybiera się na obiad przed 16.00), mogliśmy usadowić się i zajrzeć do menu. Wybór przeogromny! Dania podzielone na kurczaka, baraninę, wieprzowinę i wołowinę. Na drugiej stronie cały spis potraw z kluskami i makaronami. Co wybrać? Kelner widział na naszych twarzach lekkie niezdecydowanie i pomógł przy wyborze. Padło na Kung Pao Chicken, tofu zapiekane z krewetkami i ryż. Przepadam za kuchnią chińską, jednak jedzenie pałeczkami jest dla mnie jak dzióbaniem patykami w potrawie. Jeszcze jakiś duży kawałek mięsa złapię i zjem, natomiast jak nabrać ryż pałeczkami to dla mnie zagadka :) 

Po zjedzeniu porcji jak dla 3 osób, poszliśmy na spacer przy rzece i załapałam się na lody (moja bluzka zresztą też). Mam nadzieję, że pochmurne niebo Was nie odstraszy. Mimo braku słonecznej pogody, miasto naprawdę jest przepiękne! :)

Bristol wyjazd do AngliBristolBristol gdzie warto pojechać do AngliiBristolBristolBristol

17 komentarzy do wpisu „Kung Pao Chicken i w miasto!”

  1. Nie byłam nigdy w Bristolu, ale myślę, że pochmurna pogoda pasuje świetnie do klimatu tego miasta. Piękny spędziliście dzień. Ja również właśnie takie lubię najbardziej :)

  2. Też cenię sobie dni kiedy leniwie mogę delektować każdą godziną….bez pośpiechu wypić kawę lub przeglądać moje ulubione książki kucharskie…
    Pozdrawiam serdecznie

  3. Uwielbiam chińską kuchnię, chociaż ja akurat z mięs to raczej tylko kurczak. Ale za to wszelkie rodzaje ryżu, sosów i klusek, warzywa, czy dodatki… tak poproszę :) Szkoda, że mi już się nie zdarzają takie spokojne poranki. Może za jakieś dwa do pięciu lat, gdy już Zuzia podrośnie i uzna, że woli poranki bez skakania rodzicom po głowach ;P

  4. kuchnia chińska? to zdecydowanie coś dla mnie! taki podział w menu to dla mnie idealne rozwiązanie, przez wzgląd na to, że nie jem wielu rodzajów mięsa :) lody to moja nowoodkryta miłość, czuję się jak dziecko :) nic dziwnego, że i bluzka miała ochotę ich spróbować! 

    ściskam! :)

Możliwość komentowania jest wyłączona.