poniedziałek, 15 czerwca 2015

Detoks - dzień 8, powrót do normalnej diety

Mój organizm daje mi jasne i mocne sygnały, że już dość. Od wczoraj wciąż myślę o jedzeniu, jestem słaba i cały czas głodna. Nie jest to kryzys ozdrowieńczy a sygnał, że organizm z odżywiania endogennego chce wrócić do normalnego egzogennego. 
Tak ponoć jest, że kryzys ozdorwieńczy to nasilenie wcześniejszych dolegliwości. Podczas diety po 2-3 dniach ośrodek głodu jakby się wyłącza i mimo, że jesz mało nie czujesz się głodny. W momenvie jak głód powraca trzeba dietę skończyć, by nie nabawić się niedoborów. Tak więc kończę. Krótko wytrzymałam. Gdybym miała z czego chudnąć to pewnie byłabym dłużej na detoksie, ale przy BMI poniżej 19 to raczej nierozsądne. Tak więc dzisiaj stopniowo wracam do normalnej - zdrowej diety (o tym jak ma wyglądać zdrowa dieta po poście warzywno-owocowym wg dr Dąbrowskiej jeszcze napiszę). Nie można wracać do normalnego odżywiania z dnia na dzień (zwłaszcza jeśli ktoś jest na tej diecie, bo chce schudnąć, nagły powrót to gwarancja efektu jo-jo). Czas przejściowy powinien trwać 1/3 czasu trwania diety, czyli w moim przypadku 2-3 dni :)
Dzisiaj zaczęłam wprowadzać białko w postaci mojego ukochanego koziego sera :)
Jutro dorzucę skrobie, a następnie tłuszcze i zaczynam żyć normalnie ;)
Nie chcę jeszcze robić podsumowań. Chcę zobaczyć jak będę się czuła w najbliższych dniach. Chociaż na razie widzę jakieś zmiany - lepiej funkcjonują mi zatoki. Dzisiaj stawy mnie nie bolą, ale z tym u mnie było różnie, więc poczekam i poobserwuję. Umysł mam jakby jaśniejszy.
Pełne podsumowanie efektów chcę zrobić pod koniec tygodnia - po kilku dniach normalnego odżywiania. 

Menu "przejściowe":

Śniadanie:
- woda z cytryną
- jabłko
- sałatka (rokola, sałata rzymska, kalarepa i ogórek + sok z cytryny)
- kawa zbożowa

II śniadanie
- sok wycisnięty z buraków, botwinki i grapefruita
- czipsy z selera (były chrupiące! :))

Obiad:
- warzywa duszone curry (kalarepa, czosnek, cebula, cukinia, pomidor + kumin, curry, kozieradka, kurkuma, sól morska)
- kawałek koziego sera - zaczynam wprowadzać białko, jaja ja lubię kozi ser!
- surówka z buraczków (mówiłam wczoraj, że nie mogę patrzec na buraczki? ;)

Kolacja:
- zupa krem brokułowo-kalafiorowy z dodatkiem koziego sera :)
- sok z buraków, jabłek i grapefruitów
- kawa zbożowa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.