W niedzielę w samo południe gościem programu „Niedzielny obiad” w radiu TOK FM był Niedzielny Kucharz:) Bardzo niedzielnie się zrobiło:) Bardzo miło nam było gościć i w radowym studiu i w Waszych domach – wiemy, że nas słuchaliście, ponieważ strona naszego bloga padła jak pod atakiem ruskich hackerów:)

Audycja miała dla nas szczególne znaczenie: po pierwsze mogliśmy opowiedzieć słuchaczom o naszym sposobie na życie polegającym na planowaniu posiłków, po drugie… sami mogliśmy siebie posłuchać i ponownie przekonać, że to co robimy ma sens, jest pożyteczne i potrzebne.

Link do audycji znajdziecie TUTAJ

Depresja blogera

To była nasza druga wizyta w Tok FM. Po raz pierwszy o Niedzielnym Kucharzu opowiadaliśmy w lutym 2018 r., ledwie pół roku po powstaniu bloga. Obecnie, jak łatwo obliczyć, ma on już, albo raczej dopiero, półtora roku.

W życiu każdego blogera przychodzi taki moment, że dopada go kryzys, że traci sens, wiarę, motywację i cel. Tak było z nami, przy czym kryzys miał podłoże o nieco innym charakterze niż efekt wypalenia. Bloga piszemy od półtora roku, co tydzień to sześć tekstów, w tym jeden na kilka tysięcy znaków. W miesiącu bywa, że publikujemy i 30 wpisów, bo dochodzą poradniki i inne teksty.

Gdyby zresztą tylko o pisanie chodziło. Teksty trzeba zilustrować zdjęciami, a te trzeba najpierw przygotować zaaranżować potrawy, po zrobieniu zdjęcia trzeba opracować, potem całość opublikować. Jeśli ktoś sądzi, że blogowanie to łatwy chleb, to wierzcie, że to nie jest bułka z masłem:)

Szczególnie kiedy sprzedaje się mieszkanie, mieszka kątem przez pół roku, potem się przeprowadza i organizuje nową przestrzeń. Najgorsze w tym wszystkim są jednak ciągłe choroby Miłosza, który od kiedy jest w żłobku, czyli od października, choruje co miesiąc, zimą po dwa trzy razy. Teraz też zresztą ma zapalenie gardła i przed chwilą, czyli o północy, podawaliśmy mu lek przeciwgorączkowy.

Wszystko to mocno wyczerpało nas fizycznie. Nasz blog jest amatorskim przedsięwzięciem, ale równocześnie jest to dla nas druga praca, bo dokładamy wszelkich starań, żeby przepisy były ciekawe, opisy rzetelne i pomocne. W pewnym momencie siadły nam akumulatory i tylko przez szacunek i poczucie obowiązku wobec 50 tys. osób, które co miesiąc wchodzą na Niedzielnego Kucharza, wrzucaliśmy kolejne posty.

Radio zmienia ludzi

Wczorajsza audycja zmieniła wszystko. Przygotowując się do programu przejrzeliśmy nasze różne dawne wpisy poradnikowe i stwierdziliśmy, że są naprawdę przemyślane, sensowne i oparte na naszych doświadczenia. Niektóre z nich cieszą się zresztą ogromną popularnością czytelników, jak np. poradnik dotyczący zasad przechowywania surowego i gotowanego mięsa, zasad mrożenia potraw, czy planowania posiłków.
Przeczytaliśmy niektóre menu na tydzień i okazało się, że jest w nich wiele bardzo dobrych przepisów.

Kiedy w studiu zaczęliśmy opowiadać skąd wziął się pomysł na planowe gotowanie, jak planujemy posiłki ile nas to kosztuje itd. obydwoje z Agnieszką uświadomiliśmy sobie, że ten patent z planowym żywieniem działa, a kiedy słuchacze zaczęli po programie pisać do nas te wszystkie miłe słowa, że nasz sposób gotowania i Niedzielny Kucharz podobają im się, rozpłynęliśmy się jak wosk na wczorajszym upale.
Bardzo za to wszystko dziękujemy!!! Dziękujemy redaktorowi Przemysławowi Iwańczykowi za zaproszenie i miłą rozmowę, dziękujemy słuchaczom TOK FM i czytelnikom Niedzielnego Kucharza za miłe słowa mega motywujące do dalszej pracy nad blogiem. Widzimy, że to ma sens!

Warzywna dieta na upały

Dzisiaj o menu na tydzień będzie krótko, bo w tym tygodniu nie gotowaliśmy na cały tydzień. W Tok FM powiedzieliśmy, że planując posiłki trzeba być elastycznym i jeśli warunki na to nie pozwalają nie gotować jedzenia na cały tydzień w jeden dzień. W takie upały jak obecnie nie ma to sensu. Poza tym na rynku wreszcie dostępne są nowalijki we w miarę przystępnych cenach i grzechem byłoby ich nie jeść.

W tym tygodniu stawiamy na warzywa i sałatki. Będziemy je przygotowywać codziennie wieczorem lub rano.  Robiliśmy już tak przed rokie, kiedy fala upałów spadła na Polskę i względnie chłodno było tylko o poranku i można było przygotować lancz do pracy. Tu znajdziecie menu Dania bez gotowania.

Polecamy Wam także przepisy na makarony z azjatyckiej kuchni, które równie dobrze smakują na ciepło jak na zimno – miła odmiana na upalny dzień.

Jeśli upał to oczywiście chłodniki – tutaj znajdziecie pięć przepisów na znane i mniej znane zupy na zimno.

Plan na ten tydzień jest taki:

Poniedziałek: Sałatka z młodych ziemniaków

Lekko słodki dresing na bazie musztardy i sosu podkręca słodycz młodych ziemniaków. Do tego dochodzi chrupka, pikantna rzodkiewka, kremowa fasolka szparagowa i orzechowa, pieprzna rukola oraz chipsy z ostrego salami. Pycha. Zobacz przepis

Wtorek: Domowe sushi

Danie dla leniwych, mało wprawnych kucharzy, którzy uwielbiają japoński przysmak i nie przyjdzie im nawet do głowy, e shusi można łatwo zrobić w domu. Zobacz przepis

Środa: Smażony ser z botwinką i buraczkami w malinowym winegrecie

Powszechnie wiadomo, że ser uwielbia buraczki, a buraczkom dobrze w towarzystwie sera. Prosta i zdrowa sałatka, z delikatnym, winnym dresingiem. Zobacz przepis

Czwartek: Soba salad – zdrowa sałatka z makaronu gryczanego

Makaron soba ma dość pospolity wygląd, kiedy jest nieugotowany. Ugotowany zmienia się nie do poznania: jest pachnący, jędrny, choć elastyczny. Tu stanowi bazę sałatki wyładowanej warzywami. Zobacz przepis

Piątek: Sałatka z pieczonego kalafiora, cieciorki i jarmużu

W tym miejscu miało być pierwotnie inne danie – sajgonki, ale zachciało nam się zrobić steki z kalafiora. Niestety, młode kalafiory nie mają jeszcze zbyt zwartych główek i ciężki wykroić z  nich kotlety. Dlatego zdecydowaliśmy się na inne danie: sałatkę z pieczonego kalafiora i cieciorki z prażonym jarmużem. Wyszła pysznie: pachnąca Orientem, dzięki przyprawom, lekka, a przy tym bardzo pożywna. Zobacz przepis.

Pozdrawiamy i życzymy miłego tygodnia!