To ostatni przepis do świąt zawierający mięso, choć nie wykluczam tu ryb. No chyba, że coś mi się odmieni. Dlaczego? Bo taką mam fantazję adwentową. A adwent kiedyś miał swoje tradycje kulinarne. Przede wszystkim był postny. Miał kierować ludzi ku sprawom duchowym. Ja nie będę w te sprawy ingerować, natomiast zmierzę się z na tyle nietypowymi daniami, by brak mięsa nie kojarzył się z jakimiś brakami w zaopatrzeniu sklepów ;) A dzisiejsza kaczuszka świetnie sprawdzi się na niedzielny obiad. Zwłaszcza... czytaj dalej...