Naleśniki i pasta jajeczna to coś co lubimy w większości. Przyznam że córka od początku etapu rozszerzania diety polubiła się z jajka w praktycznie każdej postaci. Aż ciężko mi sobie wyobrazić co czują i co gotują mamy, których maluszki gardzą jajkami lub mają na nie alergię. Z doświadczenia zauważyłam że jedno bądź drugie jest dość często spotykanym zjawiskiem. U nas jajka jemy prawie co dziennie, a na pewno co drugi dzień. Placuszki, naleśniki, gofry, dodatek do panierki, jajko na twardo, pasta jajeczna, jajecznica, szakszuka, mogłabym tak wymieniać bez końca. Szczerze nie wiem co jadłaby moja córka na śniadanie gdyby nie jajka. Kiedy akurat zabraknie ich w lodówce jestem zdezorientowana i nie wiem co przygotować.