Czy warto jechać do Hurghady? Jak się przygotować do wyjazdu? Hurghada czy Marsa Alam?

To już rok mija od mojej ostatniej podróży do Egiptu.

Ostatnim razem, zamiast na ukochany Synaj wybrałam się chyba do najpopularniejszego kurortu Egiptu – Hurghady.

Czy mi się podobało?

Jak porównać Hurghadę do marsa Alam czy Dahabu?

Czy Hurghada to tylko wielkie molochy i nic więcej?

A może poza wysokim ogrodzeniem hotelu kryje się całkiem inny świat?

Poczytajcie!

GDZIE LEŻY HURGHADA?

Hurghada leży nad Morzem Czerwonym, ok. 550 km na południe od Kairu i ok. 450 km na północ od Asuanu.

Niegdyś niewielka osada rybacka, dziś jeden z najpopularniejszych, egipskich kurortów i miejscowości wypoczynkowych obleganych przez turystów z całego świata.

Bliskość pustyni i gór, ciepłe morze, wspaniałe rafy koralowe, bogata morska flora i fauna, to tylko niektóre atrakcje jakie Hurghada ma do zaoferowania.

Miasto składa się z dwóch głównych części: El Dahar – najstarszej część Hurghady, z największym w mieście bazarem oraz Sakkala – nowszej części hotelowej.

JAK DOLECIEĆ DO HURGHADY

CZYM SIĘ KIEROWĄĆ PRZY WYBERZE HOTELU?

Tak jak pisałam powyżej Hurghada to region nastawiony typowo na wypoczynek.

Hotele są duże i piękne, wyposażone we wszystko czego będziemy potrzebować w czasie naszego pobytu.

W pobliżu jednak, w przeciwieństwie do Marsa Alam, znajduje się miasto.

Kilka restauracji z różnorodnym jedzeniem, siłowania, salony masażu, sklepy z pamiątkami, wypożyczalnie sprzętów do nurkowania i snurkowania, wypożyczalnia quadów na pustynię i wiele wiele innych atrakcji znajduje się w każdym ( albo prawie każdym ) hotelu i jego najbliższej okolicy.

ZWRÓĆ UWAGĘ!

Nastawiając się nie tylko na odpoczynek na plaży czy basenie zwróćmy uwagę na dostęp i odległość od plaży, obecność rafy koralowej i możliwość dobrego dostępu do niej czyli pomost z zejściem prosto w głębiny.

NA MINUS!

Chociaż powiem Wam, że rafa koralowa w Hurghadzie jest zdecydowanie bardziej zniszczona niż w Marsa Alam – śmiem nawet powiedzieć, że absolutnie nie ma się czym zachwycać.

W Marsa Alam była przepiękna!

Dodatkowo czas umilają codziennie występy animatorów – zarówno w dzień, jak i wieczorem.

W Marsa Alam była możliwość poćwiczyć aerobik wodny, zatańczyć zumbę, rozciągnąć się na stretchingu, zagrać w lotki czy też piłkę nożną lub siatkówkę.

Tutaj, w Hurghadzie tego typu “atrakcji” było zdecydowanie mniej, ale tak naprawdę “co kto lubi”. Dużo więcej za to było basenów rozlokowanych wokół całego hotelu i można było znaleźć spokojne miejsce na totalny odpoczynek z dala od hałasu!

JAK WYBRAŁAM TEN HOTEL?

Hotel w Marsa Alam czy Dahabie wybrałam go sama szukając zdjęć i czytając opinie nie tylko na stronie biura podróży, ale przede wszystkim na innych portalach umożliwiających rezerwację, a Pani w biurze podróży upewniła mnie w tym, że jest to dobry wybór.

Tym razem zdałam się na wybór mojego brata.

Czy hotel był super? BYŁ!

Czy wybrałabym go drugi raz? NIE! 

Ale tylko i wyłącznie dlatego, że był ulokowany z dala od miasta / centrum, co dla mnie , osoby, która po 2/3 dniach zaczyna się okropnie nudzić i męczyć “nicnierobieniem”, było OGROMNYM minusem!

Brakowało mi targów, bazarów, kawiarenek …. i widoku prawdziwego, egipskiego życia.

CZY JEST BEZPIECZNIE?

Straszyli mnie wszyscy wkoło już wtedy, kiedy leciałam sama do Marsa Alam!

Oczywiście nic z tego się nie sprawdziło.

Znajomi, którzy wiedzieli, że jadę sama do Egiptu, ludzie na lotnisku, a nawet pan w kantorze.

Czy słusznie?

Absolutnie nie!

Potem na Synaj znów poleciałam sama – i kolejny raz wszyscy pukali się w głowę.

Oczywiście najwięcej do gadania zawsze mają ci, co nigdy w Egipcie nie byli.

Mnie absolutnie nigdy nie spotkało w Egipcie nic przykrego i nic nieprzyjemnego, ale wiadomo – wszędzie trzeba być uważnym i oczy mieć dookoła głowy.

W Egipcie najbardziej „przeraża” inność, ale powiem Wam, że w żadnym z odwiedzonych przeze mnie krajów ( czy to Grecja, Hiszpania, Londyn itd. ) nie czułam się tak bezpiecznie jak tam.

Nie ważne czy był dzień, czy noc ( która w Egipcie jest tak czarna, jak nigdy dotąd nie widziałam i w kwietniu zaczyna się już o 18 ) – mogłam samotnie spacerować i nie było mowy o jakimkolwiek niebezpieczeństwie.

Wręcz przeciwnie – na każdym kroku poznawałam CUDOWNYCH ludzi, którzy mimo pracy, nie zawsze lekkiej i przyjemnej uśmiechali się do mnie od ucha do ucha i chętnie rozmawiali nawet w języku polskim.

Nie obyło się oczywiście bez zaczepek i propozycji małżeństwa – wszystko oczywiście niegroźne, z żartem, bez nachalności.

Przy hotelu znajdują się bramki z ochroną i wykrywaniem metalu – żaden nieproszony gość nie ma szans się przecisnąć.

Egipt żyje z turystyki i po serii zdarzeń, które przez ostatnie lata miały miejsce w tym kraju nie mogą sobie pozwolić na lekceważenie, a dobre zabezpieczenie widać już od lotniska.

Także ja przekonałam się, że KOMPLETNIE nie ma się co bać egipskich kurortów – nawet jadąc samemu.

Ps. W dzisiejszych czasach niestety chyba nigdzie nie jest całkowicie bezpiecznie.

Wszędzie można zostać okradzionym, napadniętym, pobitym czy spotkać szaleńca.

Tym niemniej jednak wybierając wakacyjną wycieczkę do Egiptu, nie dajcie się zastraszyć.

Szczególnie tym, którzy swoją wiedzę na temat  tego kraju czerpią wyłącznie z TV.

CZY WARTO JECHAĆ DO EGIPSKIEGO KURORTU?

Kiedyś, po podróży do Marsa Alam powiedziałabym” OCZYWIŚCIE.

Teraz: ” TOZALEŻY”

Wszystko zależy od tego pod jakim kątem urlopu jesteśmy nastawieni.

Jeśli w planach mamy  byczenie się na plaży, open bar, plażowanie i odpoczywanie na basenie – to jasne, że tak!

Natomiast jeśli tak jak ja, lubicie zwiedzać, to opcja wielki hotel z opcją All Inclusive jest totalnie bez sensu.

Nie znaczy to jednak, że kurort i miejsce tak bardzo turystyczne odpada – wręcz przeciwnie – ono również może być fajną bazą wypadową do zwiedzania, jednak wtedy zdecydowanie polecam rozważyć opcję tańszego hotelu.

Przyznam szczerze, że mnie totalnie nudzi samo plażowanie i cały tydzień spędzony w hotelu – to nie dla mnie i nie na moje nerwy.

2-3 dni max! 4 już zaczynam się dusić. Tak było waśnie w Hurghadzie.

Musiałam wyjść z hotelu zwiedzać miasto, bo inaczej zwariowałabym od nic nierobienia.

Mówiłam to już wielokrotnie i mogę powtórzyć jeszcze raz: TO NIE DLA MNIE.

NIE DLA MNIE DROGIE HOTELE Z OPCJĄ ALL INCLSIVE.

NIE DLA MNIE HOTELE MOLOCHY, KTÓRYCH NAWET NIE SPRÓB W CAŁOŚCI ZOBACZYĆ.

NIE DLA MNIE MIEJSCE Z DALA OD WSZYSTKIEGO!

Dusiłam się!

CZY WRÓCĘ?

Do hotelu, w którym byłam , oddalonego ZA DALEKO od centrum Hurghady na 100% NIE.

Do samej Hurghady – jak najbardziej!

CO ZABRAĆ DO EGIPTU?

DOKUMENTY

Wyjeżdżając do Egiptu konieczna jest posiadanie ze sobą ważnego minimum pół roku ważności paszportu ( zabrałam również kopie ).

DOKUMENTY PODRÓŻY

Bilety lotnicze, potwierdzenia rezerwacji, voucher hotelowy ( zabrałam również kopie ).

PIENIĄDZE

Najlepiej dolary.

Nawet w przypadku wykupienia wycieczki przez biuro podróży konieczne jest posiadanie dodatkowo 25 dolarów na wizę, którą wykupuje się na egipskim lotnisku.

Już w samolocie dostaliśmy ją do wypełnienia, a zapłata na lotnisku trwała dosłownie 30 sekund!

Warto mieć odliczoną gotówkę.

Dodatkowo : pieniądze na prezenty/upominki + drobne na bakszysz – napiwki dla Egipcjan, którzy na każdym kroku będą starali się pomóc we wszystkim oczekując oczywiście w zamian za to wynagrodzenia.

Walutą obowiązującą w Egipcie jest funt egipski – jeśli wolicie płacić w  tych pieniądzach można je wymienić już na lotnisku lub w bankach czy recepcjach hotelowych.

Uwaga – polskie złotówki nie są wymieniane!

UBEZPIECZENIE

W przypadku wykupienia wycieczki przez biuro podróży w pakiecie mamy oczywiście podstawowe ubezpieczenie.

Jeśli planujecie nurkowanie czy kitesurfing warto dodatkowo ubezpieczyć się od sportów ekstremalnych.

* Ja leciałam na podstawowym.

LEKI

Najlepiej zabrać ze sobą swoje sprawdzone leki, które do tej pory stosowaliśmy, wiemy jak na nas działają, czy nie uczulają itd.

a) leki na biegunkę – niforuksazyd 200 hasco- ma ten sam skład, co egipski Antinal.

b) preparat na słoneczne oparzenia

c) płyn do dezynfekcji rąk

+ dodatkowo możecie zabrać: lek na przeziębienie, woda utlenione, maść przyspieszająca gojenie ran, lek przeciwbólowy, plastry opatrunkowe

* Przyznam się Wam, że mi żaden z leków nie był potrzebny, a o „Zemście Faraona” czytałam tylko w internecie.

KREMY Z FILTRAMI

Afrykańskie słońce jest bardzo zdradliwe.

Polecam zabranie ze sobą całej gamy kosmetyków łącznie z maksymalnie wysokimi filtrami typu 50+.

Do tego oczywiście krem łagodzący po opalaniu.

BUTY OCHRONNE DO WODY

Nawet, jeśli zamierzamy się zanurzyć tyko do pasa nie zapomnijmy o zabraniu ze sobą ochronnych butów.

Nie zajmą dużo miejsca w walizce, a uwierzcie, że z całą pewnością przydadzą się Wam podczas wchodzenia do wody w poszukiwaniu najpiękniejszych ryb i koralowców.

NAKRYCIE GŁOWY

Czapka, kapelusz, chusta.

Nie tylko na plażę czy basen, ale też podczas wycieczek krajoznawczych do Kairu czy Luksoru.

APARAT / KAMERA

Nie ma nic piękniejszego niż wspomnienia uwiecznione na fotografii.

Do tego oczywiście ładowarki + zapas baterii.

Warto zainwestować w aparat/kamerę do robienia zdjęć pod wodą lub ochronną „folię” zabezpieczającą telefon – podwodny świat jest tak piękny, że z całą pewnością będziecie chcieli uwiecznić go na zdjęciach.

SPRZĘT DO SNURKOWANIA

Cudowny, kolorowy, podwodny świat znajduje się już przy samym brzegu i nie trzeba mieć patentu nurka, by zobaczyć co kryje się pod wodą.

Maska, rura, płetwy ( chociaż te nie są konieczne ) w zupełności wystarczą.

Wystarczy zanurzyć głowę. Nie trzeba umieć pływać. Siła wyporu jest tak duża, że woda sama unosi. I zaraz pod jej taflą kryją się prawdziwe cuda.

OKULARY PRZECIWSŁONECZNE

Dobre, z filtrem ochronnym UV

OBRĄCZKA

Ja jako singiel wielokrotnie spotkałam się na wakacjach, nie tylko w Egipcie z zaczepkami ze strony mieszkańców.

Zaczepki są oczywiście niegroźne, ale bywają upierdliwe.

Obrączka założona na palec odstraszy amanta, a w połączeniu z grzecznym, ale stanowczym „halas” ( co znaczy: koniec, wystarczy) powinna skutecznie sprawić, że panowie dadzą sobie spokój z amorami.

UBRANIE

Tak jak pisałam powyżej nauczyłam pakować się do minimum.

Klasyczne t-shirty, topy, krótkie spodenki, sukienka, bielizna + coś z długim rękawem na chłodniejsze wieczory.

Jeśli planujemy zwiedzać np. Kair koniecznie zaopatrzymy się w skromny strój zakrywający ciało i głowę – uszanujmy obyczaje i narażajmy się na niepotrzebne komentarze czy też zaczepki ze strony mieszkańców.

KOSMETYKI CODZIENNEGO UŻYTKU

Żel pod prysznic, szampon z odżywką, pasta do zębów, szczoteczka, żel do dezynfekcji dłoni, szczotka do włosów.

KSIĄŻKA

Z całą pewnością umili czas na plaży czy basenie.

BAKSZYSZ / NAPIWKI

Ci z Was, którzy byli już w Egipcie, albo wycieczką do Egiptu są zainteresowani dobrze wiedzą, ze słowo BAKSZYSZ słyszymy w Egipcie już od pobytu na egipskim lotnisku.

Napiwki, jałmużna zwane BAKSZYSZ są w Egipcie czymś obowiązkowym i czymś, do czego przyzwyczajeni są w Egipcie wszyscy – pracownicy hotelu, panowie z recepcji, pomocnicy na lotniskach, sprzedawcy w sklepach, a nawet przypadkowe osoby spotkane na ulicy.

Islam nakazuje swoim wiernym dzielić się częścią swojego majątku z biednymi, no i właśnie Egipcjanie mają dobre sposoby na zdobywanie bakszyszu od turystów.

Zazwyczaj jest to każda, nawet najmniejsza pomoc (np. wskazanie palcem gdzie znajduje się toaleta, podanie bagażu itp.).

Od dawania takich “łapówek” ciężko będzie nam się wymigać.

INTERNET W EGIPCIE

Jeśli chcecie całkowicie wyciszyć się i odpocząć – najlepiej nie korzystać w ogóle z internetu.

Jeśli jednak chcecie mieć kontakt ze światem i to nie tylko w hotelowym lobby polecam kupienie karty.

Do wyboru mamy kilka, m.in Vodafone i Orange ( najbardziej popularne ).

Sprzedawcy stoją już na lotnisku ( nawet w nocy ), pomagają w założeniu, ustawiają język itd.

Wiedzcie jednak, że na lotnisku ceny są wyższe niż w mieście czy też w punktach firmowych.

Jeśli jednak chcecie mieć internet od razu ( ja tak zrobiłam w Marsa Alam! ) – kupcie na lotnisku i „będzie z głowy”.

Mój zakup trwał ok. 2 minuty!

Wybrałam sieć Vodafone – zasięg w Marsa Alam był wszędzie ( nawet z dala od lądu ).

Tutaj, w Hurghadzie korzystałam tak jak np. w Hiszpanii z urządzenia XOXO WIFI – dzięki niemu nie musiałam zawracać sobie głowy zakupem karty.

You Might Also Like

No Comments

Leave a Reply

Facebook

Likebox Slider Pro for WordPress