Do tej pory nie publikowałam tortów, ponieważ żaden mi nie wyszedł na tyle dobrze, by można było podzielić się przepisem. Po kilku próbach pieczenia ciasta, dalsze chęci opadały tak szybko jak biszkopt wyjęty z piekarnika. Pamiętam ostatni eksperyment tortowy – miał być z nutką cytrynową, orzeźwiający, z lekkim biszkoptem. I mimo wielkiego planu, zaliczyłam porażkę na całej linii – z kremu wyszła żółta breja, a z samego ciasta twarda podeszwa, którą (uwaga) i tak Alek zjadł. Pewnie chciał mnie podnieść na duchu, bo nie wyglądał jakby to było niebo w gębie.
Tort z truskawkami
By przełamać złą passę biszkoptową dałam sobie czas na znalezienie prostego przepisu na tort z truskawkami i z kremem bazującym na serku mascarpone. Tort nieco dziki i jeszcze nie do końca dopracowany, ale słuchajcie – udało się. Pierwszy raz wypróbowałam radę mojej Babci i rzuciłam biszkoptem o podłogę, co zapobiega opadaniu. Nie wspomnę, że przez cały proces, kiedy studził się w piekarniku siedziałam na podłodze i gapiłam się w niego. Dacie wiarę, że wyszedł? Sama sobie mogę przybić piąteczkę :)
Jak zrobić tort z truskawkami, który powinien wyjść każdemu? Poniżej znajdziecie przepis. Jeżeli mi się udało, to wam pójdzie znacznie łatwiej.
Biszkopt na tort znalazłam na blogu Sprawdzona Kuchnia, zaś kremem zainspirowałam się od Kwestii Smaku.
Składniki
na biszkopt
5 jajek w temperaturze pokojowej
3/4 szklanki mąki pszennej tortowej
1/4 szklanki mąki ziemniaczanej
3/4 szklanki cukru pudru
Krem
400g serka mascarpone
1/2 szklanki śmietanki kremówki 30%
1/3 szklanki cukru pudru
Dodatkowo
300g świeżych truskawek
1/3 szklanki wody
sok z połówki cytryny
Sposób przygotowania
Biszkopt – Dno tortownicy o średnicy 20cm wyłożyć papierem do pieczenia. Nastawić piekarnik na 160 stopni.
Do miski przesiać mąki i wymieszać ze sobą.
W oddzielnej większej misce białka oddzielić od żółtek i ubić na sztywną pianę. Do ubitej piany dodać cukier łyżka po łyżce ciągle miksując. Następnie dodawać po jednym żółtku nie przerywając miksowania. W dwóch porcjach wsypać mąki i delikatnie szpatułką wymieszać ciasto do momentu połączenia się składników.
Gotowe ciasto przelać do formy, wyrównać wierzch i wstawić do nagrzanego piekarnika. Piec około 30 – 40 minut, do tak zwanego suchego patyczka.
Upieczone ciasto wyjąć z piekarnika i w formie upuścić z wysokości 60 cm na podłogę. Następnie odstawić do lekko uchylonego piekarnika, by całkowicie ostygło.
Krem do tortu – zimny serek mascarpone przełożyć do miski, zalać zimną śmietanką, wsypać cukier puder i miksować ok. 2 minut na sztywny krem.
Nasączenie biszkoptu – odstawić kilka truskawek na udekorowanie tortu z góry, resztę za pomocą blendera zmiksować razem z wodą i sokiem z cytryny.
Tort – biszkopt przekroić na 3 blaty. Przełożyć pierwszy na paterę i nasączyć 1/3 miksturą truskawkową, następnie przełożyć 1/3 kremu. Położyć kolejny blat, nasączyć i nałożyć krem. Dodać ostatni przekrojony biszkopt i nasączyć go. Wysmarować kremem górę i boki tortu. Przekroić truskawki na mniejsze kawałki i udekorować górę ciasta. Schłodzić w lodówce.
Cudo! Ja też do tortów jakoś nie mam… ręki. Chociaż kiedyś zrobiłam pyszny z kremem jeżynowym ale wtedy jeszcze nie miałam bloga :/ W czasie kiedy go mam robiłam jeszcze czekoladowy z kremem z dodatkiem buraka. Smaczny nawet był ale jakiś za cholerę nie fotogeniczny ;D przynajmniej z moimi możliwościami w tym temacie… no to porywam kawałeczek twojego dzieła ;)
Taki czekoladowy krem z dodatkiem buraka chętnie bym podjadła :D Dzięki Ola za miłe słowo, ale wiesz ile mnie nerwów kosztował ten tort ;)
Jakie to cudowne! Od razu się zakochałam. Na pewno zrobię. :)
https://julias-cooking.com/
Julia polecam! :)
Zrobiłaś klasyczny biszkot rzucany:) Ja wczoraj zrobiłam podobny tort, również z z kremem z masacarpone, ale dodałam jeszcze tonę innych sezonowych owoców i pobawiłam się trochę kremem. Jeśłi twierdzisz, że nie potrafisz piec tortów, to mylisz się :) Miłęgo dnia :)
Musiałam w końcu przełamać tą złą passę. Chciałabym więcej poeksperymentować z kremami, ale chyba jeszcze nie jestem gotowa :) Na razie to z biszkoptem się oswajam :D
Rzeczywiście prosty i apetyczny!
Taki to najlepszy ;)
Brawo! Ja jako pierwszy swój tort zrobiłam kawowy, ależ byłam z siebie dumna! Z Ciebie też jestem, bo może to początek Twojej nowej pasji, a my skorzystamy z Twoich przepisów i inspiracji? ;D
Co do biszkoptu, to ja po rzuceniu go już nie wstawiam go do piekarnika, stygnie sobie normalnie (i szybko) i nie opada :)
Kasiu teraz to się zacznie :D Nie wiedziałam właśnie czy mam ten biszkopt studzić w piekarniku czy już poza, ale trzymałam się mocno przepisu. Bałam się, że po tylu nieudanych próbach jak będzie kolejna to tym biszkoptem już nie o ziemię ale przez okno by poleciał :)
:))) Ja jak rzucałam biszkopt pierwszy raz to myślałam, że zemdleję, tak się bałam :)) Ale to jednak najlepszy sposób, bo jak czasem zrobię taki nierzucany, to opada.
Przepiękny tort! Wygląda rustykalnie i prosto, tak lubię najbardziej :)
Piekę niemal identyczny, potwierdzam – pycha!
Panicznie boję się robienia biszkoptu :D Twój tort wygląda przepysznie! Bardzo lubię kremy z mascarpone.
Nie wiem, na jakim świecie żyję, ale nie słyszałam jeszcze o rzucaniu biszkoptem! Ciekawa sprawa :)))
Marysia mi o tym moja babcia kiedyś wspomniała i zdziwiłam się mocno, jak to może pomóc. Teraz jak natknęłam się na przepis to pomyślałam spróbujemy i nie wiem czy rzucanie pomogło, ale biszkopt wyszedł dobry :)
Jeszcze nigdy nie wyszedł mi biszkopt! Nie wiem co robię źle, ale zawsze jest twardy i bardziej przypomina babkę niż biszkopt właśnie:) Ciasto musi być przepyszne! ♥
Może rzucanie pomoże? :)
Tonie pomogło, więc jak podejmę się kolejnej próby na pewno spróbuję! Chociaż nie słyszałam nigdy o tej metodzie!:))
Wyszedł przepięknie! :)
Dziękuję! :)
wyszedł rewelacyjnie :) szkoda, że sezon na truskawki się kończy :(