Warsztaty z fotografii kulinarnej marzyły mi się od zawsze i stało się! Miałam okazję uczestniczyć w spotkaniu zorganizowanym przez markę Olympus we współpracy z Kubą Kaźmierczykiem oraz Kingą Paruzel. Niestety muszę przyznać, że po warsztatach miałam lekki niedosyt i szczególnie z Kubą i „pomocą techniczną” 🙂 Olympusa mogłabym spędzić kolejne godziny na omawianiu technik oraz sprzętu, który okazał się naprawdę niezły.
Warsztaty mogliśmy podzielić na kilka części. Pierwsza, którą poprowadziła Kinga, a następnie Kuba, opowiadając o fotografii kulinarnej, drugą, kiedy to sami mieliśmy możliwość wziąć sprzęt do ręki i wypróbować swoich sił (zdjęcia na zewnątrz i zdjęcia w „studio”) i trzecią, gdzie Kuba zdradzał nam tajniki programu do obrabiania zdjęć oraz podpowiedział, jak łatwiej sobie organizować pracę.
Do Olympusa przekonywało mnie już kilku znajomych, jednak nigdy nie mogłam uwierzyć, że tak mały aparat może zrobić tak dobre zdjęcia. Do tej pory nie rozstawałam się z moją ulubioną, jednak wielką lustrzanką. Poniższe fotki odmieniły moją perspektywę i widzę, że te aparaty potrafią zdziałać cuda! Wszystkie zdjęcia we wpisie są bez obróbki.
Czy już wiecie, że świat jest bardzo mały? 🙂 Ja przekonuję się o tym na każdym kroku. Dziś, podczas prezentacji Kuby zauważyłam dobrze mi znane zdjęcie. Zdjęcie sałatki z mojego przepisu! Jak to się stało? Jak wiecie, jestem współautorką kilku książek, tak się złożyło się, że do jednej (na podstawie mojego przepisu) Kuba robił zdjęcia 😀 Sam mocno się zdziwił tym faktem 😉
0 komentarzy