czwartek, 1 czerwca 2017

Jak doprowadzić dziecko do płaczu?


Hej!
Któregoś dnia mój syn rzucił mi wezwanie. Miałam go doprowadzić do płaczu. Dla ścisłości podaję, że tylko i wyłącznie jedzeniem. Już miałam pomysł, żeby ugotować coś czego absolutnie nie lubi, ale potem jeszcze dodał, że chodzi mu o stopień ostrości potrawy. Zrobiłam więc kurczaka w brzoskwiniach. No i gdzie tu ostrość? Oj jest i to ile! Dodatek całej czuszki wywindował ją do tego stopnia, że jedząc obiad łapałam powietrze. Smak brzoskwiń i miód troszeczkę złagodził smak. Całość wyszła bardzo smaczna. Następnym razem wezmę tylko pół papryczki i to bez pestek.
Potrzebujemy:

  • kg ćwiartek kurczaka
  • 1 czuszkę
  • sok z 1 cytryny
  • garść rodzynek
  • 4 brzoskwinie
  • 1 łyżka miodu
  • sól
  • pieprz
  • 1 łyżka masła do podsmażenia

Kurczaka myjemy i kładziemy na rozgrzaną patelnię. Doprawiamy solą i pieprzem. Dokładamy rodzynki, pokrojoną czuszkę. Podsmażamy z każdej strony na zloty kolor, a potem polewamy sokiem z cytryny i dodajemy miód. Następnie kładziemy na wierzchu pokrojone brzoskwinie i przykrywamy pokrywką. Teraz podduszamy, aż kurczak będzie miękki. 10 minut przed zakończeniem gotowania zdejmujemy pokrywkę i redukujemy sos. Podajemy z ryżem lub makaronem. Smacznego.


A syna nie doprowadziłam do łez .



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz