Pasztet wegetariański to jedno z moich ulubionych dań na kolację. Uwielbiam szczególnie te z soczewicy, ale od czasu do czasu miło jest upiec jakiś inny.
Gdy na blogu Facet i kuchnia zobaczyłam przepięknie wyglądający pasztet z kaszy jaglanej i pieczonych warzyw —>KLIK, wiedziałam, że szybko musze go wypróbować. Tak jak autor napisał, konsystencja i struktura pasztetu wyszły idealne. A ten zapach! Ciężko było odstawiać gotowy pasztet do wystudzenia, bo miałam ochotę wypróbować jeszcze ciepły :) Co prawda soczewicowe pasztety nadal zostają moim numerem 1, ale ten jak najbardziej wchodzi do naszego menu, jako miła, delikatniejsza odmiana :) Następnym razem zrezygnuję ze słodkiego pimentonu i dodam tylko pikantny, bo pasztet wyszedł dla mnie nieco za słodki. Ale podając go z pikantnymi warzywami, znikał w tempie ekspresowym, polecam :)
Na 2 foremki:
- 300 g kaszy jaglanej (suchej)
- 70 g orzechów włoskich
- ok. 700 g batatów
- ok. 700 g marchewki
- cebula
- oliwa
- kopiasta łyżeczka słodkiego pimentonu (wędzonej mielonej papryki)
- 50 g tartych orzechów laskowych
- 100 ml oleju rzepakowego (w oryginale z gorczycy, ja zamiast tego dodałam do oleju 2 łyżeczki domowej ostrej musztardy)
- kopiasta łyżeczka pimentonu słodkiego
- kopiasta łyżeczka pimentonu pikantego
- kopiasta łyżeczka kurkumy
- łyżeczka suszonego tymianku
- łyżeczka mielonego pieprzu
- łyżeczka ziaren kolendry
- łyżeczka bialej gorczycy
- sól
Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni.
Obrane bataty i marchewkę kroimy na niewielkie kawałki.
Cebulę kroimy na ćwiartki.
Wszystkie warzywa przekładamy do brytfanki i dokładnie nacieramy oliwą i wędzoną papryką.
Pieczemy do miękkości, przez około godzinę.
Kaszę płuczemy i sparzamy wrzątkiem.
Następnie zalewamy podwójną ilością wody i zagotowujemy.
Zmniejszamy ogień, przykrywamy i czekamy 12 minut aż woda się wchłonie.
Odstawiamy do przestudzenia.
Przestudzone upieczone warzywa mieszamy z kaszą, wszystkimi przyprawami (wcześniej utłuczonymi w moździerzu), orzechami laskowymi oraz olejem.
Miksujemy dokładnie na gładką masę.
Następnie dodajemy orzechy włoskie i mieszamy.
Mase przelewamy do 2 keksówek (najlepiej je natłuścić i wysypać odroboną zmielonych orzechów).
Pieczemy przez godzinę w 180 stopniach, zwracający uwagę, aby wierzch za bardzo się nie przypiekł.
Smacznego :)
Brak komentarzy