Przez cały sezon jesienno-zimowy, wirusy nie chcą się od nas odczepić, ale ostatnio nastąpiła prawdziwa lawina chorobowa i rozłożyło całą naszą trójkę. Gdy tylko gorączka ustąpiła, postanowiłam zrobić coś słodkiego na poprawę nastroju i wyciągnięcie reszty zasmarkanych domowników z łóżka. Gofry są dobre na każdą okazję, więc to właśnie je postanowiłam przygotować. Czekoladowe z chrupiącą niespodzianką w środku. Podane z kremowym serkiem i owocami. Nie musiałam nikogo namawiać na wypróbowanie, zniknęły w mgnieniu oka :)
5 sztuk:
- szklanka mąki pszennej
- szklanka kefiru
- 2 jajka
- 1/4 łyżeczki sody
- łyżka ciemnego kakao
- 2 wafelki czekoladowe Lusette
- 5 łyżek kremowego twarożku
- czerwona pomarańcza
- połowa granatu
- 2 łyżeczki pudru truskawkowego
Składniki na gofry mieszamy na gładką masę.
Wafelki kroimy w małą kostkę (max 1cm x 1cm). Część możemy odłożyć do ozdoby gofrów.
Przekładamy je do masy i delikatnie mieszamy.
W nagrzanej gofrownicy pieczemy gofry (czas pieczenia zależy od naszego sprzętu, w mojej gofrownicy każda seria piekła się po 3 minuty).
Gotowe smarujemy twarożkiem i podajemy ze świeżymi owocami.
Możemy je też posypać pudrem truskawkowym i ozdobic odłożonymi wcześniej wafelkami.
Smacznego :)
2 komentarze
Robisz bardzo artystyczne zdjęcia do tego te gofry, mm wyglądają na pyszne. Ja też mam w domu gofrownicę profi i często z niej korzystam, bo mam 3 dzieci w domu, a one strasznie lubią gofry. I jak widzą, że je robię to się pytają a kiedy będą, a mogę je zjeść z tym i z tym..
Dziękuję!