30 listopada

Karp pieczony w galarecie

Wielkimi krokami zbliżamy się do Bożonarodzeniowych dań. 

W Newsweeku czytamy:"Bez karpia nie ma Wigilii? Jeszcze kilkadziesiąt lat temu nikt tak nie uważał. Przez ostatnie 900 lat karp to pojawiał się w jadłospisie Polaków, to z niego znikał. 
W Wigilię na stołach Polaków pojawiały się różne ryby, ale „tradycyjnego” karpia na dobre wprowadziła na nie dopiero ... komuna. I tak naprawdę historia karpia nie zmieniła się w ogóle, na jednym stole pojawia się w 5 odsłonach na innym w ogóle. 
U nas się akurat pojawia i smażony i pieczony i w galarecie;)


Składniki:
1 karp o wadze ok 2 kg
1 marchewka
1 pietruszka
kawałek selera
1 mała cebula
żelatyna na 1/2 wody
2 liście laurowe
3 ziarna ziela angielskiego
kilka ziarenek pieprzu czarnego
do smaku - sól, cukier
koper i natka pietruszki
1 l wody

Przygotowanie:
Filetujemy rybę. Z głowy, kręgosłupa, wody, przypraw oraz warzyw gotujemy wywar na galaretę. Który później doprawiamy do smaku solą, pieprzem, cukrem i świeżymi ziołami.

Filety porcjujemy na mniejsze kawałki około 4-5 cm. Skrapiamy sokiem z cytryny, solą i pieczemy 
w nagrzanym piekarniku 20 minut w 200 stopniach. Przed pieczeniem na każdym kawałku karpia kładziemy po płatku masła.

Do ciepłego, przecedzonego wywaru wymieszanego już z żelatyną, wkładamy porcje ryby. Ozdabiamy warzywami i ziołami wedle życzenia na półmisku.

Głowa i kręgosłup karpia maja tak dużą kleistość że nie musimy używać żelatyny, uważam jednak, 
że dodanie żelatyny w smaku karpiowi nie zaszkodzi, a mamy pewność, że na stole rybka nam nie odpłynie. 

1 komentarz:

  1. O to zdecydowanie spodobało by się mojemu mężowi on bardzo lubi takie dania

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Życie zaczyna się w kuchni , Blogger