poniedziałek, 8 sierpnia 2016

Cannelloni ajiaco

Za Oceanem Atlantyckim, na kontynencie odkrytym oficjalnie przez Krzysztofa Kolumba, a nazwanym na cześć Amerigo Vespucci, w kraju, jest taki kraj, w którym nie ma pór roku, a nazywa się  Kolumbia, od nazwiska tego pierwszego. Kraj, który jest solą w oku kolejnych trzech ostatnich papieży, a to za sprawą prób podejmowanych przez wielu kapłanów niższego i wyższego szczebla, które miały na celu wyjaśnienie biblii z punktu widzenia biednego człowieka. Szerszej publiczności, do czego przyczynił się również serial Narcos, państwo to znane jest z produkcji kokainy, która trafiała na rynek USA. Tam właśnie powstało danie ajiaco, w którym jednym z głównych składników jest rosnąca na trawnikach żółtlica, o czym pisałem już tutaj.
Nieco bliżej jest inny kraj - Włochy. Stamtąd pochodził wspomniany Amerigo, a wspomniani papieże mieszkali i mieszkają tam w wyznaczonej enklawie, o której brutalne statystyki mówią, że ma najwyższy współczynnik przestępczości w Europie :) Dzięki innym serialom między innymi ten, który pamiętam z dzieciństwa - Ośmiornica, jak i współczesna Gomorra, szerszej publiczności również kojarzy się z dobrze zorganizowaną przestępczością. Tam z kolei jedzą ruloniki z mąki i wody zwane cannelloni. Zazwyczaj je czymś nadziewają. Na przykład szpinakiem. O wyższości żółtlicy nad szpinakiem, w postaci suchych liczb pisałem już tutaj, dlatego postanowiłem zrobić kuchnię super fusion i kukurydzę zastąpić mąką kukurydzianą. Ze względu na rodowody dań wyszło prawie jak Masa na Kiełbasę :)

Składniki:
- mąka kukurydziana
- mąka pszenna
- żółtlica


Wykonanie:
Mąkę kukurydzianą z małą ilością mąki pszennej (aby się lepiej robiło ;) ) mieszamy z wodą w celu uzyskania lejącego się ciasta. Smażymy cienkie naleśniki.
Żółtlicę dusimy, doprawiamy i kładziemy na naleśniki. Zawijamy w rulony. Możemy lekko zapiec z jakimś sosem.

2 komentarze:

  1. Ten blog to dla mnie odkrycie roku !!! Uwielbiam taką kuchnię, prostą i szybką. W dodatku w zasadzie większość przepisów jest wegańskich !!! Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma za co:) Postaram się nie zawieść pokładanych we mnie nadziei :)

      Usuń