czwartek, 21 sierpnia 2014

Pomidorowa z prawdziwych pomidorów


To co mogę, staram się kupować na lokalnych straganach czy w warzywniakach. Oczywiście mowa tu głównie o owocach, warzywach, pieczywie, jajkach... W markecie, nawet latem, pomidory rzadko kiedy pachną krzakiem. Nie są słodkie ani soczyste, a wygląd ich miąższu i smak przypominają raczej watolinę niż coś jadalnego.

Lokalni sprzedawcy nadają koloru miejscom w których mieszkamy. Często są drogowskazami ("tam koło tej babiny z jagodami"), potrafią sprawić, że czujemy się wyjątkowo ("poczekaj przyniosę Ci ładniejsze maliny z zaplecza"), mimochodem stają się naszymi znajomymi, wiedzą co lubimy, my wiemy co u kogo najlepsze... Na przykład w mojej okolicy najlepsze na świecie pomidory ma Pani Pomidorowa. Nie wiem jak ma na imię, właściwie nic o nie nie wiem, jedynie to, że sprzedaje tylko pomidory i zjawa się tylko w sezonie. Dlatego jest stricte Pomidorową Panią.

A u mnie dziś stricte pomidorowa zupa.



Potrzebujesz:

włoszczyznę
1,5 kg pomidorów
1 cebulę
ryż/makaron
koperek 
łyżka śmietany 18%


Co robić?

1. Ugotować wywar z włoszczyzny.
2. Pomidory ponakrajać na krzyż i sparzyć wrzątkiem. Obrać ze skórki i pokroić na ćwiartki.
3. Cebulę pokroić w kostkę i podsmażyć na oliwie. Dodać pomidory i smażyć aż się rozpadną. Lekko doprawić solą i pieprzem. Zmixować pomidory z jedną ugotowaną marchewką.
4. Przecier przelać do wywaru z warzyw i doprawić do smaku sola i pieprzem.
5. Podawać z ryżem lub makaronem ale koniecznie posypać koperkiem. Dla chętnych - łyżka śmietany.


P.S. Zanim zabrałam się za pomidorówkę, kilka dni wcześniej zjadłam cząstkę pomidora i obserwowałam maleństwo - podobno są dość silnym alergenem, więc uważajcie.






6 komentarzy:

  1. zjadam niemożliwe ilości pomidorów dzień w dzień, póki co nie widzę, by moje maleństwo miało z tym problem. Podobnie było ze starszym bratem, na szczęście, bo ja w lecie bez pomidorów.. no nie wyobrażam sobie życia!
    ZUpa z prawdziwych i sosy.. to coś najlepszego na świecie! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha, fryz w odbiciu łyżki, na Einsteina!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanawiałam się jak zostanie to zinterpretowane i czy ktoś nie zapyta czy mi włosy nie lecą do zupy ;-P

      Usuń
    2. No właśnie, włosy lecą Ci do zupy! Jak tak może być?

      Usuń
  3. Myślisz ze powinnam gotować w pończosze na głowie?

    OdpowiedzUsuń
  4. Mmm pycha!!!! Tak bym zjadła... ale małego wysypuje po tym jak zjem cokolwiek z pomidorami :-( więc poki co przerwa w smaku pomidora.

    OdpowiedzUsuń