Wszyscy – tak sądzę – lubimy tarty. Ja bardzo! Szukając alternatywy dla innej mąki niż tradycyjna postawiłem na mąkę gryczaną.
Tarta wyszła cudownie krucha i z przyjemnym gryczanym posmakiem. Na drugi dzień, gdy nadzienie oddało nieco wilgoci ciastu, stała się jeszcze lepsza.
Połączenie gryki, cukinii i bryndzy okazało się strzałem w dziesiątkę, a całość doskonale wpisała się w zimowe, chłodne klimaty za oknem.
Spróbujcie koniecznie!
na ciasto:
250 g mąki gryczanej
110 g masła schłodzonego w lodówce
2 duże jaja
1 łyżka gęstej, kwaśnej śmietany
szczypta soli morskiej
szczypta czarnego pieprzu
1/2 łyżeczki suszonych ziół (użyjcie takich jak lubicie)
1/2 łyżeczki suszonego czosnku
na nadzienie:
1 duża cukinia
100 g bryndzy
2 łyżki kwaśnej śmietany
1/4 łyżeczki czarnego pieprzu
- Przesianą mąkę gryczaną mieszam z przyprawami. Do mąki dodaję śmietanę, jajka i schłodzone masło pokrojone w kostkę. Szybko zagniatam ciasto i wkładam je do lodówki na min. 1 godzinę.
- Przygotowuję składniki do nadzienia. Ser bryndza mieszam dokładnie ze śmietaną, solą i pieprzem. Cukinię tnę na bardzo cienkie plasterki.
- Przygotowuję tortownicę (lub formę do tarty – ja takiej nie mam, więc ratuję się tortownicą) wysmarowaną masłem.
- Ciasto rozkruszam na drobne kawałki – ciasto z mąki gryczanej jest dość kruche, nie za dobrze się wałkuje, więc wygodniej jest je pokruszyć i wylepić nim spód i boki (na 1-1,5 cm) równą warstwą. Z tej ilości ciasta starczyło mi na dwie blaszki o średnicy 22 cm.
- Na spód ciasta wylewam masę śmietanowo-bryndzową. Na wierzchu układam plasterki cukinii. Oprószam solą i pieprzem.
- Tartę piekę przez 30-35 minut w temperaturze 175 stopni (funkcja termoobieg). Po wyjęciu z piekarniku pozostawiam do wystygnięcia.
- Tarta świetnie pasuje z dipem jogurtowym z dodatkiem świeżych ziół lub czosnku.
Życzę bardzo&smacznego!
Jeden Komentarz Dodaj własny